Te pachnące jaśminem i świeżymi banknotami koperty przychodzą do mnie z niezmienną regularnością od 2007 roku. Właściwie, list od Dody stanowi już dla mnie to, czym dla statystycznego Polaka jest "Kevin sam w domu" w telewizji na święta. To po prostu pewnik. Niby widziałeś to siedemset razy, ale i tak nie zmieniasz kanału. Mimo, że doskonale wiesz co będzie zaraz - oglądasz dalej. Chociaż chyba porównując pisma od piosenkarki, źle wybrałem film. Listy od Dody adresowane do mnie, coraz częściej zaczynają przypominać "Akademię policyjną". Czyli opowiedziany już tysiąc razy, marny dowcip z sumiastymi wąsami w stylu Krzysztofa Putry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?