To prawdziwa lekcja życia dla uczniów

Wychowanie do życia w rodzinie – jeden z przedmiotów, który z założenia zwykle odbywa się w szkolnych ławkach, jednak nie w świebodzińskim liceum. Uczniowie Liceum im. H. Sienkiewicza czas lekcyjny wykorzystują z korzyścią dla siebie i innych. Temat „starość” zaprowadził ich do Zakładu Opiekuńczo - Leczniczego w miejskim szpitalu.

– Jeden z tematów, jaki powinniśmy omówić z uczniami w ramach przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie, dotyczył starości - informuje Elżbieta Dziuba-Klebieko, nauczycielka LO. - Gdy poprosiłam młodzież, by powiedziała, co kojarzy im się z tym słowem, usłyszałam same negatywne odpowiedzi: samotność, szpital, apteka, smutek. Chcąc zrobić coś dobrego, dając przy tym trochę radości innym, postanowiliśmy pomóc osobom starszym przebywającym na ZOL–u.

Licealiści czas lekcyjny poświęcają osobom starszym. Wykonując proste czynności odciążają personel, ale i dają radość pensjonariuszom. – O starości w ogóle się nie mówi i trzeba w końcu zacząć - podkreśla kierownik ZOL Genowefa Malak. – Uczymy młodzież empatii, ale i opieki. Myślę, że jest to niezwykle ważny czynnik w procesie uświadamiania, z czym wiąże się starość i opieka nad osobą starszą. Mimo więzi i uczuć, nie jest to łatwa i przyjemna praca. Licealiści wykonują proste czynności: czeszą, karmią, porządkują, a samą rozmową i obecnością sprawiają naszym pacjentom wiele radości – wyjaśnia Genowefa Malak.

– Praca na ZOL zmienia nasze dotychczasowe myślenie o starości. Osoby starsze wymagają opieki i cierpliwości, pomocy nawet przy prostych czynnościach. Choć na początku byliśmy trochę przerażeni obowiązkami i baliśmy się, że zrobimy komuś krzywdę, to chyba poradziliśmy sobie naprawdę dobrze. Na pewno tego typu zajęcia oceniamy pozytywnie, bo możemy zrobić coś pożytecznego – wyjaśnił Karol Chomiak i Marek Rokicki.

Obecność licealistów dla pracowników jest dużą pomocą, natomiast dla uczniów prawdziwą lekcją życia mówiącą wiele o innych, ale i o nich samych.