Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To stowarzyszenie działa od ponad 20 lat!

Alicja Kucharska
Świebodzińskie stowarzyszenie Diabetyków działa już 22 lata
Świebodzińskie stowarzyszenie Diabetyków działa już 22 lata Alicja Kucharska
Spotkanie z okazji Światowego Dnia Walki z Cukrzycą

To już nasza mała tradycja, że spotykamy się w grudniu wraz ze swoimi rodzinami. Można powiedzieć, że cukrzyca to choroba rodzinna, bo bezpośrednio dotyczy całej rodziny, dlatego też rozmowy na ten temat, połączone z wykładem specjalisty są bardzo istotne - mówi Dorota Pastuszko, prezes koła terenowego w Świebodzinie.

Czy o cukrzycy warto rozmawiać? - Tak! Nieświadomość nie leczy, a trzeba zdawać sobie sprawę, że jest to nieuleczalna choroba, z którą zmagamy się do końca życia. Niezbędna jest więc wiedza, jak ją kontrolować i opanować - dodaje D. Pastuszko.

Mimo, że w Świebodzinie i okolicach, chorujących jest bardzo dużo, to na cotygodniowych spotkaniach pojawia się stała kilkunastoosobowa grupa. - Choruję od 1884 roku, a do stowarzyszenia należę od samych jego początków. Byłem pierwszą osobą, która dostała legitymację członkowską. Te spotkania są bardzo ważne, nie tylko po względem wiedzy, ale i wzajemnego wsparcia. Polecam każdemu, kto choruje albo zachorował i nie potrafi oswoić się z tą myślą - komentuje Jan Glinka.

Alfreda Buczanowska postępowania z tą chorobą nauczyła się przy mężu. Później i ona zachorowała na cukrzycę. - Powikłania i objawy towarzyszące są najgorsze. Często, gdy ktoś otrzyma diagnozę mówi „uff, dobrze, że to nie rak”, nawet nie wie, jak bardzo się myli, bo ta choroba jest równie ciężka - zaznacza. Jak wyjaśnia, wiele osób nie ma podstawowych wiadomości o cukrzycy i przy tym nie zdają sobie sprawy, że to może spotkać także ich. - Dlatego biorę udział w zajęciach naszego stowarzyszenia. Chorujących jest sporo, a przychodzą sporadycznie. Dzięki tym zajęciom poznajemy nowe metody, urządzenia, to, co może nam ułatwić życie. Niegdyś tego nie było - podkreśla.

Nasi rozmówcy zaznaczają, że najważniejsze, to uświadomić ludziom, że ta choroba nie daje żadnych objawów. Nie boli, ale daje bolesne powikłania. - To choroba wymagająca dyscypliny, życia na godziny. Wiele osób nie wie, jaki to wysiłek, ile trzeba samozaparcia. To choroba nieuleczalna, można ją jedynie zahamować, zatrzymać i kontrolować, by móc dłużej sprawniej żyć - dodaje prezes SD. Warto też informować, o tym, jak w razie potrzeby cukrzykowi pomóc. - Pamiętajmy, że duże cukry nie robią tak gwałtownego spustoszenia jak cukry małe, więc osobie leżącej, np. na ulicy, zawsze należy podać coś słodkiego - podsumowuje pani Dorota.

- Reprezentujecie środowisko, które swego czasu było małe znane. Dzięki spotkaniom i waszym działaniom o tej chorobie wiemy więcej. Dajecie świadectwo, że warto się z tą chorobą zmierzyć - podsumował starosta Zbigniew Szumski, który docenił również zaangażowanie prezes Doroty Pastuszko, która od lat jest liderem stowarzyszenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska