- Jak ocenia pan start w Lesznie?- Bardzo dobry i jestem z siebie zadowolony. Proszę zauważyć, że trzy razy jechałem z czwartego pola. To troszkę za dużo, jak na ten tor i moment. Inni rywale także odpadali spod bandy, a Nicki Pedersen był trzeci. Trochę mnie to usprawiedliwia. Piąte miejsce naprawdę cieszy i optymistycznie nastawia przed następnymi zawodami. Zasłużenie wygrał Leigh Adams, który startuje w Lesznie na co dzień i chyba mu się to należało.
- Trzy trójki na początek, a później jakby słabiej. Dlaczego?- Po pierwsze, wspomniane czwarte pole. Nie wiem czemu organizatorzy lali aż tak dużo wody na tor i to nie pomagało. Po drugie, nic więcej nie mogłem zrobić. Było blisko, ale musiałem uznać wyższość rywali.
.
- A jak podobała się panu atmosfera?- Super. W Polsce są chyba jedne z piękniejszych Grand Prix. Takiej atmosfery mogą nam pozazdrościć inne kraje. Podobnie jest może Cardiff i Kopenhadze. To jest wzór kibicowania, dopingu i tego wszystkiego co się nazywa czysty sport.
- Rola faworyta pomogła czy raczej przygwoździła?- Nie miała żadnego znaczenia.
- Czy drugie miejsce w klasyfikacji generalnej to dobry punkt wyjścia do ataku?- Oczywiście, walczymy dalej i nie poddajemy się. Wszystko przede mną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
