- Często wracam z miasta tramwajami po 22.00. Proszę mi wierzyć, że jak jadą wtedy dwa wagony, to do drugiego ,,normalny" pasażer nie wsiada. Bo tam się różne rzeczy dzieją - mówił wczoraj Kamil.
Jego zdaniem kamery wiele by zmieniły. - Pewnie, nie złapią jednego czy drugiego za rękę, ale działają na zasadzie: ,,pamiętaj, to się nagrywa". I czasami to wystarczy - mówi gorzowianin.
O kamerach mówili nam też inni pasażerowie. M.in. gdy pisaliśmy o stanie taboru czy o spornych sytuacjach w tramwajach. - Szkoda, że nie ma w wagonach monitoringu - padało niemal od każdego rozmówcy. Teraz w końcu ma się to zmienić.
- Mamy 19 niemieckich składów. W dwóch, sprowadzonych z Holandii, kamery są. Teraz chcemy je zamontować w pozostałych 17 - powiedział nam prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji. Roman Maksymiak zapowiada, że monitoring ma być jeszcze przed zimą. Za ile? Tego na dziś nie wiadomo. Ale chodzi najwyżej o dziesiątki tysięcy złotych.
Po co firma chce podpatrywać pasażerów?
Cały materiał w piątkowym wydaniu ,,GL" dla Gorzowa i północy regionu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?