Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl załatwił Orła serwisami

(rg)
Przyjmujący Orła AZS AWF Rafał Matusiak (z lewej) i Michał Jakubczak zostali poddani w Gdańsku ciężkiej próbie przez tegorocznego spadkowicza z ekstraklasy
Przyjmujący Orła AZS AWF Rafał Matusiak (z lewej) i Michał Jakubczak zostali poddani w Gdańsku ciężkiej próbie przez tegorocznego spadkowicza z ekstraklasy fot. Kazimierz Ligocki
- Przed meczem wzięlibyśmy jeden punkt w ciemno, ale teraz odczuwamy spory niedosyt - mówił chwilę po ostatniej akcji trener międzyrzeczan Janusza Malinowski.

TREFL GDAŃSK - ORZEŁ AZS AWF MIĘDZYRZECZ 3:2 (22:25, 25:18, 25:17, 22:25, 15:13)

TREFL GDAŃSK - ORZEŁ AZS AWF MIĘDZYRZECZ 3:2 (22:25, 25:18, 25:17, 22:25, 15:13)

TREFL: Gorzkiewicz, Chaberek, Świrydowicz, Wilk, Skórski, Garay, Żurek (libero) oraz Żuk, Kaczmarek i Węgrzyn.
ORZEŁ AZS AWF: Świerżewski, Fijałek, Jakubczak, Stancelewski, Hajbowicz, Matusiak, Kabziński (libero) oraz Mróz, Żmuda, Szulikowski i Strzeżek.
Sędziowali: Ryszard Zarucki i Sławomir Jażdżewski (obydwaj z Olsztyna). Widzów 300.

Gdańszczanie byli przekonani, że w pojedynku z międzyrzeczanami łatwo dopiszą do swego dorobku trzy pierwszoligowe "oczka". Spotkał ich jednak srogi zawód. Goście mocno postawili się tegorocznym spadkowiczom z ekstraklasy i byli bliscy urwania im nawet dwóch punktów.

Najwięcej do udowodnienia miał szefom Trefla Jarosław Stancelewski, który latem trafił do Międzyrzecza po trzech sezonach, spędzonych na Wybrzeżu. To głównie dzięki jego świetnej postawie na środku siatki goście błyskawicznie objęli w pierwszym secie prowadzenie 9:3. ,,Orły'' praktycznie nie popełniały w tej odsłonie błędów, trudnymi technicznie zagrywkami gnębiły często mylącego się w przyjęciu Andrzeja Skórskiego i w efekcie pewnie triumfowały do 22.

Od początku drugiej partii na boisku pojawił się po stronie gospodarzy Michał Żuk i - wspólnie z Danielem Wilkiem - odmienił losy pojedynku. Obaj wykonali masę piekielnie silnych serwisów, po których przyjmujący Orła nie byli w stanie dokładnie dograć piłki do swego rozgrywającego Macieja Fijałka. Rekordowa seria zawodników Trefla wyniosła sześć "oczek" z rzędu! Drugiego seta gdańszczanie wygrali bezproblemowo do 18, a w trzecim Janusz Malinowski poddał się przy stanie 15:10, desygnując do gry kilku rezerwowych.

Odpoczynek wyszedł podstawowym zawodnikom z Międzyrzecza na dobre. W czwartej odsłonie, wspierani dobrze przyjmującym ostre serwisy rywali Dominikiem Żmudą, stale prowadzili różnicą dwóch, trzech punktów. Przy rezultacie 24:20 dla przyjezdnych Wilk popisał się jeszcze dwoma asami, ale za trzecią próbą nasi doprowadzili do tie breaka.

W rozstrzygającym secie zespoły szły ,,łeb w łeb'' do remisu 6:6. Potem miejscowi odskoczyli na 8:6, a w końcówce wygrywali już 14:11. Po dwóch serwisach Michała Jakubczaka międzyrzeczanie podciągnęli jeszcze wynik na 14:13, lecz zaraz potem atomowe uderzenie Waldemara Świrydowicza z krótkiej zakończyło spotkanie.

- Prowadzę Orła od trzech meczy i za każdym razem rozegraliśmy pięciosetowy pojedynek - żartował po spotkaniu Malinowski. - Może wreszcie w środę, po meczu z bielszczanami w naszej hali będę mógł szybciej pójść do domu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska