Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Falubazu: - "Dycha" da nam komfort

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Rafał Dobrucki (z lewej, obok Robert Dowhan) w grudniu skończy 36 lat. Medalista mistrzostw Polski i świata, uczestnik Grand Prix. Od 2008 r. związany z zielonogórskim klubem, najpierw jako zawodnik, a od tego sezonu jako trener.
Rafał Dobrucki (z lewej, obok Robert Dowhan) w grudniu skończy 36 lat. Medalista mistrzostw Polski i świata, uczestnik Grand Prix. Od 2008 r. związany z zielonogórskim klubem, najpierw jako zawodnik, a od tego sezonu jako trener. Bogusław Sacharczuk
- Gościom nikt niczego nie umniejsza. Jeśli chcemy pokonać gorzowian, w niedzielę musimy być w pełni skoncentrowani - uważa RAFAŁ DOBRUCKI, szkoleniowiec Stelmetu Falubazu Zielona Góra.

- Jak idą przygotowania do derbów?
- W trakcie sezonu trudno o inną metodę jak startową. I tak właśnie spożytkowaliśmy wolny czas od polskiej ekstraligi. Zawodnicy jeździli w rozgrywkach ligowych w Danii i Szwecji, juniorzy mieli zawody młodzieżowe. Ostatnie dni poświęcamy już na wspólne treningi przy Wrocławskiej. W czwartek i piątek we własnym sosie, a w sobotę będą kręcili kółka Rune Holta i Jonas Davidsson.

- Przyjazd Szweda oznacza, że nie bierzecie pod uwagę "zz-tki" za niego, co sugerowali niektórzy kibice?
- Nie ma ku temu żadnych podstaw. Po drugie, Davidsson radzi sobie coraz lepiej. Już w Tarnowie miał przebłyski dobrej formy, a po ostatnim meczu z Polonią Bydgoszcz tym bardziej trudno byłoby go skreślać. Nie jest już wyizolowany, jest obecny. Z jego psychiką jest już dobrze.

- A Rune Holta?
- Wciąż walczy ze sobą i motocyklami, kombinuje jak to wszystko zgrać. Jak na razie te próby nie przynoszą takich zmian, jakie oczekuje sam zawodnik i my wszyscy. Nie jest jednak wykluczone, że przełamie się właśnie w play offie i to od razu w pierwszym meczu ze Stalą Gorzów.

- Jak w Zielonej Górze została przyjęta wiadomość o kontuzji Bartosza Zmarzlika?
- Nastroje były skrajnie różne: od hurraoptymizmu do chłodnego przyjęcia. To przecież najlepszy junior Stali, więc biorąc pod uwagę naszą nierówną formę, szanse Falubazu znacząco wzrosły. Nie jest jednak tak, że dopadło nas uspokojenie, wręcz przeciwnie. Gościom nikt niczego nie umniejsza, to wciąż bardzo mocna drużyna. Jeśli chcemy pokonać gorzowian, w niedzielę musimy być w pełni skoncentrowani.

- Co pana zdaniem zadecyduje o wyniku niedzielnego spotkania?
- Przede wszystkim dyspozycja dnia. W obu ekipach, oczywiście z wyjątkami, łatwo znaleźć zawodników, którzy mają wahania formy. U nas to jednak dużo bardziej palący problem.

- Jaki wynik pana zadowoli?
- Każdy z zespołów przystąpi do niego z innej pozycji. Stal przez cały sezon była wysoko i mimo kontuzji Bartka, wciąż jest bardzo silna. My natomiast mieliśmy prawdziwą huśtawkę nastrojów i tak naprawdę trudno ocenić na co nas stać. Każde zwycięstwo będzie sukcesem, a dziesięciopunktowa zaliczka to byłaby już komfortowa sytuacja przed rewanżem.

- Dziękuję.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska