Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Stali Gorzów: - Diagnoza spadła jak grom z jasnego nieba...

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Piotr Paluch ma 42 lata, były zawodnik i kapitan Stali Gorzów. Po zakończeniu kariery trenował juniorów, w 2011 r. był drugim szkoleniowcem żółto-niebieskich, z którymi zdobył brązowy medal. Od tego sezonu samodzielnie prowadzi stalowców.
Piotr Paluch ma 42 lata, były zawodnik i kapitan Stali Gorzów. Po zakończeniu kariery trenował juniorów, w 2011 r. był drugim szkoleniowcem żółto-niebieskich, z którymi zdobył brązowy medal. Od tego sezonu samodzielnie prowadzi stalowców. Bogusław Sacharczuk
- Presja to zły doradca, a brak Zmarzlika jeszcze bardziej nas mobilizuje. Zawodnicy mają świadomość o co walczą, że od finału dzielą ich dwa kroki - mówi PIOTR PALUCH, trener Stali Gorzów.

- Od kilku dni chyba trudno o spokojny sen?
- Tak, kontuzja Bartka Zmarzlika mocno mną wstrząsnęła. Gdy w sobotę dotarły do mnie pierwsze informacje o upadku, bardzo się zmartwiłem. A późniejsza diagnoza o kontuzji nogi spadła jak grom z jasnego nieba... Taki właśnie jest żużel. Niebezpieczny i nieprzewidywalny.

- Bez najlepszego juniora trudno będzie o sukces w półfinale play off.
- Przed nami dwa trudne mecze z Falubazem. Jedziemy siódemką, ale każdy ma świadomość, że ciężar zdobywania punktów spadnie na barki piątki seniorów. Czy z tego powodu jest większe ciśnienie? Nie, bo do tej pory jej nie było. Presja to zły doradca, a brak Bartka jeszcze bardziej wszystkich mobilizuje. To jedno. Ponadto zawodnicy mają świadomość o co walczą, że od finału dzielą ich dwa kroki. A po trzecie zmierzymy się z zielonogórzanami. Nic dodać, nic ująć.

- Jak do meczu podchodzą najmłodsi, czyli Adrian Cyfer i Łukasz Kaczmarek?
- Obaj zdają sobie sprawę, że zastąpienie Zmarzlika będzie bardzo trudne, ale są pozytywnie nastawieni. Adrianowi powiedziałem "zawsze byłeś w cieniu Bartka, teraz masz okazję udowodnić swoją wartość". I Adrian chce to zrobić. Jeśli da z siebie trochę więcej, to może nas wszystkich miło zaskoczyć. Z kolei Łukasz jest nastawiony bardzo bojowo, dlatego powtarzam mu, że w Zielonej Górze ma pojechać spokojnie. Bo co innego pomaganie w parkingu koledze, a co innego występ przed kilkunastotysięczną publicznością na obcym torze.

- Dlaczego wybrał pan takie, a nie inne ustawienie par?
- Do roli wolnego strzelca, czyli zawodnika jadącego z młodzieżowcem, wyznaczyłem Tomka Golloba. W Zielonej Górze zawsze dobrze się mu jeździło i stąd ten wybór. Tomek jest w stanie wygrywać biegi, a to już połowa sukcesu. Jeśli któryś z naszych juniorów coś dorzuci, będę bardzo zadowolony.

- Jaki plan zajęć na ostatnie dni przed meczem?
- W czwartek trenowali juniorzy, w piątek dołączył do nich Zagar, który pomagał Cyferowi i Kaczmarkowi. Niemal w komplecie spotkamy się w sobotę.

- Na jaki wynik liczy pan w niedzielę?
- Nie jesteśmy faworytami, ale chcemy zakręcić się wokół 45 punktów. Jestem optymistą, choć mam świadomość, że będzie o to bardzo trudno. Jeśli jednak przeanalizujemy poprzedni nasz mecz w Zielonej Górze, to nie jest to pozbawione realnych podstaw. Miesiąc temu Zmarzlik zdobył osiem "oczek", ale Matej Zagar tylko dwa. Jeśli Słoweniec przejmie rolę Bartka, a lepiej pojedzie też Kasprzak, to nie jesteśmy bez szans na zwycięstwo.

- Dziękuję.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska