Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Stelmetu Enei BC Zielona Góra, Żan Tabak: - Przegraliśmy wygrany mecz!

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Amerykanin George King rozegrał w sobotę najlepszy ze swoich dotychczasowych meczów w Stelmecie
Amerykanin George King rozegrał w sobotę najlepszy ze swoich dotychczasowych meczów w Stelmecie Jacek Katos
Zielonogórski Stelmet Enea BC przegrał dziesiąty mecz w lidze VTB i kolejny, w którym mógł odnieść zwycięstwo. Ulegliśmy po dogrywce i zaciętej walce z Niżnym Nowogrodem 103:108.

Z ostatnich porażek (w ostatnich ośmiu spotkaniach mamy bilans 2-6), ta chyba boli najbardziej. Graliśmy z zespołem o porównywalnymi sile i potencjale, który plasował się za nami w tabeli. Tym razem inaczej niż w minimalnie przegranych, grudniowych meczach z Lokomotivem i Astaną, gdzie goniliśmy rywali, to my w ostatnich sekundach prowadziliśmy i powinniśmy utrzymać przewagę. Ta sytuacja pewnie będzie jeszcze długo komentowana przez kibiców. Przypomnijmy. Na sześć sekund przed końcem wygrywaliśmy 89:86. Goście posiadali piłkę. Mieliśmy jeszcze w zapasie jeden faul, który nie kończyłby się rzutami osobistymi. Rozwiązań było kilka. Faulować, urywając sekundę, albo dwie. Ponownie sfaulować i nawet jeśli rywal trafi, będziemy mieli punkt przewagi, a goście zbyt mało czasu żeby coś z tym zrobić. Najlepszym wariantem było wybronić akcję, a już warunkiem podstawowym nie dopuścić do rzutu za trzy punkty. Niestety, dopuściliśmy. Niemal równo z syreną goście trafili, wyrównali i w dogrywce pokonali nas. Trener Żan Tabak powiedział po meczu, że w tej sytuacji jego zawodnicy nie zrealizowali tego, co zakładali przed tą akcją i w sumie zespół przegrał wygrany mecz. Trudno się z tym nie zgodzić.

Smutek z powodu porażki i słowa krytyki za rozegranie tej ostatniej akcji nie oznaczają, że po wszystkich pochwałach, jakie wygłosiliśmy pod adresem naszego zespołu, teraz zaczniemy narzekać. Musimy brać pod uwagę to, że graliśmy bez Drew Gordona, kilku graczy przed tym spotkaniem miało kłopoty zdrowotne, a Ivica Radić praktycznie nie powinien wychodzić na parkiet tylko leżeć w łóżku. Oczywiście jak mówi przysłowie ,,apetyt rośnie w miarę jedzenia” i trudno się dziwić, że na podstawie tego co nasza ekipa pokazywała do tej pory, kibice oczekują kolejnych zwycięstw, bo przecież zespół sam podniósł poprzeczkę. Ważne jest, że drużyna walczy, nie poddaje się i jeśli nawet przegrywa, to bijąc się do końca o jak najlepszy wynik.

- Nie byłem zadowolony z tego jak zawodnicy dziś realizowali, to co ustaliliśmy podczas przerw - powiedział szkoleniowiec Stelmetu Żan Tabak - W sumie można powiedzieć, że przegraliśmy wygrany mecz. Ostatni rzut rywala był prezentem od nas i dzięki temu goście zwyciężyli. Nie lubię szukać wymówek, aczkolwiek w ostatnich dniach kilku naszych zawodników miało problemy zdrowotne. Przy zespołach tak wyrównanych jak my i Niżny Nowogród to miało wpływ. To jest koszykówka, było kilka spotkań, które przegraliśmy w końcówce, ale też takie, w których zwyciężyliśmy w ostatnich sekundach. Czemu w końcówce nie wykorzystałem Zamojskiego, Koszarka i Ponitkę? Taką podjąłem decyzję. Czułem, że na parkiecie powinni być inni zawodnicy. Proszę nie odbierać tego w ten sposób, że inni są od nich lepsi. To dotyczyło tylko dzisiejszego dnia i tego meczu. Czy ta porażka może być decydująca jeżeli chodzi o awans do ósemki? A kto tak naprawdę mówi o play offach? Jeśli się uda będzie super, ale nie zapominajmy jak ten zespół był budowany i co działo się przed sezonem.

Tyle trener. Teraz przed zielonogórzanami czwartkowy mecz w ekstraklasie z Astorią Eneą Bydgoszcz. To tematu wrócimy

ZOBACZ TEŻ

Zobacz też: FC Barcelona 5 lat temu zagrała ze Stelmetem w Zielonej Górze. Lądowanie zawodników w Babimoście

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska