Tropimy bydlaka który dokonał okrutnej zbrodni – to napis wieńczący kapliczkę, która niespodziewanie stanęła na rogatkach Skwierzyny

Na drewnianym cokole ktoś umieścił zdjęcie zamordowanej przed laty Elżbiety Hoszko. To właśnie w tym miejscu widziano ją po raz ostatni. Obok wizerunku młodej kobiety nieznane osoby napisały ,,W 1995 r. w tym miejscu, ostatni raz przed zabójstwem, była widziana młoda mama Elżbieta Hoszko’’. Ileż emocji, a zarazem bólu w tym krótkim tekście.

Przeczytaj także:

Jej ciało znaleziono w lesie. Morderca jest na wolności

Film: Zatrzymanie zabójców po latach

Jednak to nie koniec napisu umieszczonego na drewnie. W dalszych słowach autorzy informują wprost, że od kilkunastu lat tropią ,,bydlaka, który dokonał tej okrutnej zbrodni’’. Jednak najcenniejsze są ostatnie słowa tego swoistego przesłania, kiedy to osoby, które kapliczkę wzniosły donoszą zwyrodnialcowi, który zamordował Elżbietę, że mają nowe dowody w sprawie, po czym dodają, jakby ku przestrodze, iż zabójca żyje i lawiruje między wami (skwierzynianami?). ,,Dniami i nocami’’. U podnóża kapliczki postawiono znicze i żywe kwiaty. I nie jest to budowla, którą wykonano w pośpiechu. Ale z rozmysłem, jakby w celu pokazania zbrodniarzowi, że ścigający go są na tropie.

Elżbieta Hoszko zaginęła w marcu 1995 r. Wkrótce w lesie przy trasie ze Skwierzyny do Przytocznej znaleziono jej zwłoki. Nie ulegało wątpliwości, że została brutalnie zamordowana. Do dziś nie udało się znaleźć sprawcy tego zabójstwa.
O wydarzeniach z marca 1995 r. pisano już nie raz. My postanowiliśmy na naszych łamach powrócić do kulis tej ponurej zbrodni, poznać bliżej jej okoliczności, przybliżyć samą ofiarę, jej przyjaciół, znajomych. Spróbować przedstawić profil jej zabójcy. Dotrzeć do policjantów, którzy wtedy prowadzili sprawę.

Co udało się nam ustalić, przedstawimy w obszernym materiale, oczywiście na naszym portalu. Już wkrótce.