Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudno złapać nocą sulechowskich taksówkarzy jeśli się nie zna ich telefonu

(kurz)
Zwróciła się do nas z istotną uwagą czytelniczka, która wieczorem nie mogła skorzystać z taksówki w Sulechowie. Było to niedawno temu wieczorem, po godzinie 19.00, gdy musiała się udać do szpitala.

Było to niedawno temu wieczorem, po godzinie 19.00, gdy musiała się udać do szpitala. Mimo ponawiania telefonów na numer aparatu umieszczonego na postoju przy zborze żaden kierowca nie podniósł słuchawki.

Będąc w Sulechowie podjechaliśmy na jeden z dwóch postojów w mieście, ten koło zboru (drugi, zdecydowanie mniej uczęszczany, jest na dworcu PKP), gdzie akurat stały dwie taksówki.

- Nasi taksówkarze nie mają żadnych dyżurów, jest nas niewielu, zaledwie pięciu, sześciu i każdy działa na własną rękę; nie jesteśmy zrzeszeni - wyjaśnił Andrzej Petrus (numer boczny 27).

- Jedyna szansa, żeby kogoś złapać, to zrobić sobie spis naszych numerów komórkowych - dodaje Czesław Wach (numer 10). - Po prostu ta pani miała pecha, że nikogo nie było na postoju, ale trudno winić za to taksówkarzy.

Panowie przekazują, iż są wśród nich koledzy jeżdżący wieczorami i nocą, więc można skorzystać z ich usług, ale trzeba się wcześniej umówić. Dla zainteresowanych podajemy numer telefonu w budce na postoju taxi koło zboru: 68 385 23 23. Dzwoniąc tutaj można spisać sobie komórki kierowców i trzymać w domu "na wszelki wypadek". Na pewno warto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska