Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa proces basenowej spółki

Alicja Bogiel
Proces dotyczący przekazania spółce Aquarena miejskiej działki zbliża się do finału. Wygląda też na to, że wkrótce rozstrzygnie się przyszłość firmy.

W piątek mieliśmy usłyszeć mowy końcowe prokuratora i obrońców w procesie dotyczącym Aquareny, gdzie w ławie oskarżonych zasiadają byli prezydenci: Zygmunt L. i Andrzej J. Ale nie usłyszeliśmy. Do sądu nie dotarło dwóch świadków. Jeden z nich, radca prawny Dariusz Śmigielski ma złamaną nogę, więc następne posiedzenie sądu wyznaczono na maj. Wtedy usłyszymy prawdopodobnie ostatnie zeznania i dowiemy się, jakiej kary żąda dla byłych prezydentów prokurator. - Ale sam proces jeszcze potrwa - uważa Zygmunt L. - Jak my przegramy, odwołamy się. Jak przegra prokurator, pewnie zrobi to samo.
Przypomnijmy, że byłym członkom zarządu miasta prokuratura zarzuca niedopełnienie obowiązków i nadużycie uprawnień - przy przekazywaniu miejskiego gruntu na ul. Urszuli do spółki Aquarena. Te zaniedbania miały doprowadzić do tego, że chociaż basen nie stanął, grunt nie wrócił do miasta - chociaż tak zapowiadano.
Podczas gdy sąd decyduje, czy byli prezydenci popełnili przestępstwo, obecne władze miasta zastanawiają się nad sposobem, w jaki ziemia może wrócić do samorządu. Prezydent Janusz Kubicki chce, by miasto wykupiło akcje spółki od prywatnych przedsiębiorców, a potem sprzedało tę spółkę razem z gruntem - który miałby już być przeznaczony pod budownictwo. Decyzja w tej sprawie zależy też jednak od radnych, którzy mają sporo wątpliwości co do takiego rozwiązania. Chodzi m.in. o to, że za odebranie swojego gruntu miasto musiałoby zapłacić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska