56-letnia Czytelniczka ze Starego Kisielina pisała: "Utyłam w bardzo szybkim tempie po rzuceniu papierosów. I zaczęło się odchudzanie, które doprowadziło do tej wagi obecnej. Odchudzałam się z wielkim niepowodzeniem. Chudłam 3-5 kg, ale zaraz potem przytyłam 10 kg i tak w kółko. Znam wszystkie (chyba) diety - począwszy od Cambridge do optymalnej. Straciłam wszystkie oszczędności, teraz jestem na lichej rencie i nie wiem, co dalej robić."
Balon w żołądku
Zapytaliśmy w Narodowym Funduszu Zdrowia, jak można się odchudzić nie wydając pieniędzy, tylko korzystając z ubezpieczenia zdrowotnego. Ustaliliśmy, że nie ma czegoś takiego jak wczasy odchudzające, sanatoria dla osób otyłych, które przysługiwałyby osobom ubezpieczonym w Funduszu. Można natomiast udać się po poradę do lekarza pierwszego kontaktu i to radzilibyśmy naszej Czytelniczce. Rodzinny pokieruje dalej. Być może wypisze skierowanie do lekarza endokrynologa. Ten zbada przyczynę otyłości. Czy jest spowodowana zaburzeniami hormonalnymi, zaburzeniami łaknienia, czy też złymi nawykami żywieniowymi, a może problem siedzi w głowie. W zależności od tego dobiera leczenie lub kieruje dalej do specjalistycznych poradni.
W ostateczności jest coś takiego jak zabieg wprowadzenia balonu do żołądka. Płaci za niego Fundusz. Do takiej operacji zawsze kwalifikuje lekarz (trzeba mieć BMI powyżej 35, być zdrowym endokrynologicznie i psychicznie i chcieć schudnąc trochę bardziej niż człowiek, który sie odchudza bez operacji) . Takie zabiegi odbywają się one np. w szpitalu w Nowej Soli.
Może i psycholog
Po przeczytaniu listu od Czytelniczki do naszej redakcji odezwał się Arkadiusz Szczepański, trener z 25-letnim stażem, rehabilitant z Gorzowa. - Oferuję swoją pomoc autorce listu. Proszę, podajcie jej mój telefon i mail. Jestem gotów za darmo pomóc w zrzuceniu wagi - powiedział nam pan Arkadiusz. Jego zdaniem, a w kwestii odchudzania i zachowań ludzkiego organizmu, ma ogromne doświadczenie, naszej Czytelniczce będzie potrzebna pomoc psychologa. - Nadwaga to poważny problem. W tym przypadku, sądząc po dramatycznej wymowie listu, ta pani nie poradzi sobie z tym sama - tłumaczy pan Arkadiusz.
Dla Czytelniczki z Kisielina podajemy namiar na pana Arkadiusza: 0 887 945 306, [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?