Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu się rodzą politycy

Eugeniusz Kurzawa
PAWEŁ WITAUczeń klasy IIa w Liceum Ogólnokształcącym, rodzice: Gabriela i Jerzy, hobby: internet, jazda na rowerze, polityka, książki, ostatnio proza zagraniczna.
PAWEŁ WITAUczeń klasy IIa w Liceum Ogólnokształcącym, rodzice: Gabriela i Jerzy, hobby: internet, jazda na rowerze, polityka, książki, ostatnio proza zagraniczna. fot. Bartłomiej Kudowicz
Rozmowa z PAWŁEM WITĄ, młodzieżowym burmistrzem miasta

- Co nastolatki chcą wygrać od dorosłych tworząc Młodzieżową Radę Miejską?
- Rada nie ma kompetencji wykonawczych, może jedynie coś uchwalać. Jako młodzieżowy organ samorządowy chcemy w ten sposób zwracać uwagę dorosłych na pilne sprawy, które pragnęlibyśmy pozałatwiać.

- A co konkretnie chcecie załatwić?
- Za wcześnie żeby mówić już teraz, bo na razie MRM jest na etapie zbierania propozycji od uczniów ze wszystkich szkół. Gdy młodzieżowi radni pozbierają te podpowiedzi i sugestie, to spotkają się w kilku komisjach i poskładają je w jakieś sensowne wnioski. I te wnioski przekażą dorosłej radzie i burmistrzowi.

- Na Twoje własne wyczucie, czego brakuje młodzieży? Skateparku?
- Nie, skatepark przecież istnieje i na dodatek powstał właśnie jako postulat młodych. Pamiętam jak tę petycję zaniesiono do pani wiceburmistrz Jareckiej-Cieślak. Ale można by poprawić sytuację w sporcie, zwłaszcza w sportach wodnych. Szeroką grupę odbioru na pewno miałby kryty basen. Może przecież służyć rywalizacji sportowej, ale także jako miejsce spotkań towarzyskich. Ponadto moi znajomi stosunkowo często wspominają o sensowniejszym zagospodarowaniu historycznej przestrzeni wokół ratusza. Mówią o deptaku. Można by również powrócić do idei odkrycia średniowiecznej studni, która mieści się nieopodal ratusza. No i przydałoby się jeszcze więcej zieleni w mieście.

- Czy z tego w czym uczestniczycie mogą być jakieś korzyści, czy jest to tylko zabawa w dorosłych?
- Fakt, że jest to rodzaj zabawy, choć nazwałbym to zabawą na poważnie. Daje nam, młodym, pogląd jak wygląda rzeczywiste rządzenie, bo przecież w ramach MRM mamy okazję stykać się z normalnymi instytucjami samorządowymi. Stwierdziłbym, że nawet uczymy się czegoś w ramach naszej rady. Pamiętam, że jak dwa lata temu powstała pierwsza rada młodzieży, to koledzy rzucali różne nierealne pomysły do wykonania, a już rok temu byli bardziej świadomi możliwości budżetowych gminy. Czyli nauczyli się, że ilość pieniędzy do wydania w danym okresie jest ograniczona.

- Zatem korzyścią jest w tym wypadku nauka demokracji przez młodzież?
- Tak to można ująć. Może właśnie w ten sposób rodzą się przyszli radni, a nawet politycy wyższego szczebla. Widzimy też, że robota naszego samorządu czy innych samorządów lokalnych jest bardzo sensowna, konkretna. W odróżnieniu od tego co nam dziś prezentują politycy warszawscy.

- Wystartowałbyś na burmistrza?
- Może kiedyś? Kto wie? Mam jednak świadomość, że ta funkcja to nie jest takie małe miki jak się powszechnie wydaje. Trzeba coś wiedzieć, umieć, mieć poparcie społeczne...

- A jak patrzą Twoi rówieśnicy na to, że zostałeś młodzieżowym burmistrzem? Mówią, że Pawłowi odbiło?
- Nie, nie spotkałem się z takimi reakcjami. Przeciwnie, dostaję nawet gratulacje. Zresztą ci co mnie znają wiedzą, że nie mam inklinacji w tym kierunku.

- Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska