Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twarda obrona Stelmetu

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Michał Sokołowski za chwilę zostanie zatrzymany przez zielonogórzan
Michał Sokołowski za chwilę zostanie zatrzymany przez zielonogórzan Szymon Wykrota
Po dramatycznym meczu Stelmet BC zwyciężył po dogrywce Rosę w Radomiu 66:65. To bardzo cenne punkty.

Mecz zapowiadany jako hit ekstraklasy był nim jeśli chodzi o emocje i dramatyczną końcówkę. Znacznie gorzej jeśli chodzi o poziom widowiska. Oba zespoły popełniły zbyt wielką liczbę prostych błędów jak na dwa najlepsze ekipy poprzedniego sezonu i uczestników europejskich pucharów. Nasze narzekanie miałoby zupełnie inny wymiar gdyby nie zimna krew kapitana zespołu Łukasza Koszarka. Naszego rozgrywającego dopadła grypa, miał temperaturę i praktycznie powinien ten mecz oglądać z łóżka. Wyszedł na parkiet by pomóc drużynie. Grał w sumie 18 minut, oddał dwa rzuty oba celne, miał asystę i zbiórkę. Najważniejszy był jednak rzut oddany na osiem sekund przed końcem. W momencie kiedy nam nie szło, brakowało kogoś kto mógłby wziąć odpowiedzialność i zdecydować się na trafienie, a rywale mocno nas naciskali on to zrobił i zdobył jakże ważne dwa punkty. Tak gra kapitan zespołu!

Wcześniej walczyliśmy, przez wiele minut pokazywaliśmy mocną, twardą obronę. Wprawdzie przez nieszczęsne pięć minut ostatniej kwarty roztrwoniliśmy całą przewagę ale udana końcówka pozwoli z pewnością zapomnieć o tej chwili słabości. Znów świetny spisał się Vladimir Dragicević, który był najlepszym zawodnikiem meczu. Armani Moore potwierdza, że sięgnięcie po niego, debiutanta w zawodowej koszykówce europejskiej było dobrym pomysłem. Julian Vaughn kiedy stawał na linii rzutów wolnych do tej pory totalnie zawodził.. W Radomiu trafił pięć z sześciu rzutów uzyskując najlepszą w tym sezonie skuteczność 83,3 proc., a nie trzeba nikogo przekonywać jak ważne są osobiste w końcówkach spotkań. Dobry mecz rozegrał Przemysław Zamojski, który był bardzo aktywny w obronie. Kilka piłek w spektakularny sposób obronił Adam Hrycaniuk. Jego ocenę obniża jednak tylko jeden celny osobisty na pięć rzutów. To stanowczo za mało. W sumie był to dobry występ Stelmetu a sukces z wicemustrzem w jego hali ma swoją wartość nawet jeśli Rosa przeżywa kryzys.

Statystyki obrazują to jak wyrównane, było to spotkanie. W rzutach z gry Stelmet miał 39,3 proc. skuteczności ( 24 celne na 61 prób), a Rosa 32,2 proc. (19/59). Za dwa dominowali zielonogórzanie mając 53,1 proc. (17/32), przy zaledwie 35,5 proc. (11/31) Rosy. Trójki nie wychodziły obu ekipom najlepiej. Rosa miała 28,6 proc. (8/28), Stelmet 24,1 proc. (7/29). W wolnych wypadliśmy słabo i gorzej od Rosy, my - 57,9 proc. (11/19), oni 79,2 proc. (19/24). Zbiórki wygrał minimalnie Stelmet 38:36, asysty dość wyraźnie goście 13:8. Strat miał trochę więcej nasz zespół, bo 15, przy 14 Rosy.

Jak mecz ocenili szkoleniowcy? - Gratuluję obu zespołom - powiedział Artur Gronek. - To był mecz walki w którym o zwycięstwie zadecydowała dogrywka. Chcę podziękować swojej ekipie. Zawodnicy zagrali z poświęceniem. Włożyli w mecz chyba 110 procent energii i zaangażowania. Zaczęliśmy bardzo dobrze, agresywnie, dzieliliśmy się piłką. Niestety nie trafiliśmy kilku otwartych rzutów i rywal nas doszedł. Ogólnie jestem zadowolony szczególnie z postawy w obronie. Niski wynik wcale nie wskazuje na to że to była zła koszykówka.

Trener Wojciech Kamiński - Gratuluję Arturowi Gronkowi i jego ekipie. Rywale od początku kontrolowali przebieg tego meczu. Udało nam się jednak doprowadzić do dogrywki. Mieliśmy szansę na zwycięstwo, ale jak się nie trafia takich rzutów jak my w końcówce to potem decyduje szczęście, bo to jest loteria. Łukasz Koszarek może być przeziębiony i chory, ale pokazał jak przeprowadzić ostatnią akcję. Lat mu nie ubywa ale zimna krew pozostaje. Słowa uznania dla niego. Dziękuję kibicom za wspaniały doping i stworzenie świetnego widowiska.

Przemysław Zamojski: - Dla nas to było bardzo fizyczne spotkanie. Obawialiśmy się przyjeżdżając tutaj że czeka nas 40 minut twardej obrony. Okazało się, że dziś nawet 45 minut. Wytrzymaliśmy trudy tego spotkania, mimo iż kilku zawodników jest przeziębionych. Cieszymy się z tego sukcesu, bo Rosa to naprawdę mocny zespół. Michał Sokołowski: - Gratuluję Stelmetowi zwycięstwa. Przegraliśmy jednym punktem więc o porażce zaważył dosłownie jeden niuans. Musimy się starać żeby takich niuansów było jak najmniej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska