MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Twarde prawo, ale ludzkie

STEFAN CIEŚLA
Dramatyczny ton dyskusji sejmowej i prasowej jesienią ub.r. na temat nowelizacji Ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych z 1994 r. sprawił, że posłowie postanowili nie czekać z poprawieniem tego prawa do nowego sezonu eksmisyjnego i zrobili to jeszcze przed świętami.

Ponieważ Senat nie wniósł do znowelizowanej ustawy żadnych poprawek, teraz czeka ona na podpis prezydenta. Gdy wejdzie w życie, poprawi samopoczucie obrońcom praw człowieka, przybliży standardy naszego humanitaryzmu do praw obowiązujących w Unii Europejskiej, ale w niczym nie złagodzi tragedii tysięcy rodzin, których nie z własnej winy nie stać na opłacenie nawet najbardziej nędznego dachu nad głową. Rosnąca liczba ludzi zalegających z czynszami jest bowiem pochodną rosnącego bezrobocia oraz biedy gmin, których nie stać na wypłacanie dodatków mieszkaniowych nawet tym rodzinom, którym się one należą. Rosnąca w ostatnich latach skala eksmisji na bruk jest wynikiem zupełnego zaniku budownictwa socjalnego, umożliwiającego gminom prowadzenie rozsądnej gospodarki mieszkaniowej.

Kolejka z wyrokami
Nowe, ludzkie prawo nie zapewni bezrobotnym pracy, a gminom większych pieniędzy na opiekę społeczną, z której np. w woj. lubuskim w ub.r. korzystało prawie 50 tys. rodzin, czyli 16 proc. populacji regionu. Papierowe tylko z braku pieniędzy są też gminne plany budownictwa socjalnego, dlatego jeszcze bardziej niż dotąd papierowe będą teraz wyroki sądowe, obowiązkowo orzekające o przyznaniu eksmitowanemu przez gminę lokalu socjalnego. W Gorzowie na taki lokal czeka obecnie 256 rodzin, w tym 20 z wyrokami sprzed 1994 r! W 1999 r. Sąd Rejonowy w Gorzowie orzekł 206 eksmisji, a ub.r. do końca listopada 78, ale nikogo nie wyrzucono na bruk. Do przejętego od wojska i specjalnie urządzonego budynku przesiedlono 18 rodzin, pozostałe do innych lokali socjalnych, najczęściej o standardzie wyższym od zajmowanych przez nie zrujnowanych i zapuszczonych mieszkań.
Z ponad 200 otrzymanych w ub.r. przez gorzowski sąd wniosków o eksmisję, 160 skierował Zakład Gospodarki Komunalnej.
- Wnioski kierujemy wtedy, gdy nie ma żadnego porozumienia z najemcą, żadnej próby z jego strony uregulowania długu mówi radca prawny ZGM Katarzyna Michalczyk. Zawsze zgadzamy się na spłatę długu w ratach, pomagamy załatwić dodatek mieszkaniowy i jeśli tylko ktoś zacznie spłatę, wycofujemy pozew z sądu. Zawsze też każdy wyrok kierujemy do Urzędu Miejskiego z prośbą o wskazanie lokalu do przekwaterowania. Ale nawet orzeczona eksmisja nie oznacza, że nie ma wyjścia z czynszowej pułapki. Do komornika kierujemy wyrok tylko wtedy, gdy wiemy, że eksmitowany ma gdzie się przeprowadzić. Na palcach jednej ręki mogę policzyć wykonane eksmisje na bruk, i to w skrajnych przypadkach, gdy ktoś samowolnie zajął lokal lub gdy np. właściciel-alkoholik wyjechał gdzieś bez śladu w Polskę.
-Nowe prawo nie jest więc dla nas zaskoczeniem, bo już dotąd postępowaliśmy humanitarnie i nikogo dotkniętego przez los nie wyrzucaliśmy na bruk dodaje K. Michalczyk. Problem nie leży w prawie i sądowych wyrokach, tylko w tym, aby ludzie mieli pracę i pieniądze na czynsz, aby były dostępne na najbiedniejszą kieszeń mieszkania socjalne.

Skazani na nory
Bardzo zbulwersowana oskarżycielskim wobec bezdusznych rzekomo sądów tonem dyskusji poprzedzającej nowelizację eksmisyjnego prawa, była orzekająca w takich sprawach przewodnicząca Wydziału Cywilnego Sądu Rejonowego w Gorzowie Jolanta Rutkowska.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, że gdy jedno z rodziców nie pracuje i są małe dzieci, sąd orzeka eksmisję rodziny na bruk mówi sędzia Rutkowska. Nie zdarzyło się coś takiego w mojej praktyce, nawet gdy wiadomo, że bieda jest wynikiem pijaństwa rodziców, bo wtedy kieruję się dobrem dzieci. Ale często naprawdę nie wiem, jak ludziom pomóc, gdy nie reagują na wezwania, nie przychodzą na rozprawy, nie chcą wspólnie szukać wyjścia z sytuacji. Zwykle na rozprawach znajduje się rozwiązania ich trudności finansowych i możliwości pomocy, a pozew o eksmisję jest wycofywany. Wystarczy tylko przyjść...
Być może gdzieś w Polsce bezduszne administracje komunalne czy spółdzielcze do spółki z równie nieczułymi sądami, doprowadziły do wyrzucenia na bruk, jak podają statystyki, w 1999 r. 5 tys. rodzin, a w ub.r. 4 tys. Teraz znowelizowane prawo określa konkretne kategorie osób, którym sądy obowiązkowo przyznawać będą prawo do lokalu socjalnego, a gminy takie lokale muszą zapewniać. Ponieważ takich mieszkań nie będzie, podobnie jak środków na pomoc społeczną czy dodatki mieszkaniowe, w przeciwieństwie do jeszcze wyższego bezrobocia, większość takich chronionych rodzin skazana będzie na dożywotnie zamieszkiwanie w zgniłych norach bez prądu, gazu i wody, ale za to za darmo...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska