Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tych błędów nie możesz popełnić, jeśli chcesz starać się o kredyt w banku

kb
Starając się o kredyt, nie wędruj od banku do banku, w każdy składając wniosek o przyznanie pieniędzy. Duża liczba zapytań składanych w krótkim czasie działa na Twoją niekorzyść.
Starając się o kredyt, nie wędruj od banku do banku, w każdy składając wniosek o przyznanie pieniędzy. Duża liczba zapytań składanych w krótkim czasie działa na Twoją niekorzyść. DiGiTouch
Pożyczka może pomóc zrealizować marzenia albo wyratować z życiowych opresji. Co zrobić, by nie odbijać się od drzwi banków? Czego nie robić, aby nie zaprzepaścić szans na wymarzony kredyt? Sprawdź, co radzą eksperci.

Oto wykaz najczęstszych błędów, jakie popełniamy idąc po pieniądze do banku.

BŁĄD NR 1

Polega na tym, że składamy za dużo wniosków na raz - idąc wszędzie, gdzie się tylko da i licząc, że któryś bank na pewno spojrzy przychylnie na naszą prośbę. Duża liczba zapytań o kredyt działa na naszą niekorzyść. Tym bardziej, jeśli składamy je w ciągu kilku dni!

Przy dziesiątej próbie już raczej żadna instytucja finansowa nie będzie chciała nam przyznać kredytu. Dlaczego tak się dzieje? Otóż bank wie, ile złożyliśmy zapytań w sprawie kredytu. Nie wie jednak, ile z nich zakończyło się wypłatą. Takie dane z Biura Informacji Kredytowej, w których sprawdza potencjalnego klienta spływają z co najmniej miesięcznym opóźnieniem.

Bank zakłada więc, że mogliśmy zaciągnąć już kilka kredytów i odrzucając wniosek, zabezpiecza się przed ryzykiem przekredytowania (zjawiska polegającego na tym, że miesięczna kwota rat kredytów do spłacenia jest większa niż osiągane dochody dłużnika i nie jest on w stanie ich spłacać, stając się niewygodnym klientem). Podejrzenie o przekredytowanie powoduje, że nasze szanse na kolejny kredyt - oczywiście kolejny w przekonaniu banku - maleją do zera.

Jak więc w gąszczu wielu ofert znaleźć tę najkorzystniejszą dla siebie? Albo nie składajmy tak wielu wniosków, albo idźmy do pośrednika. W naszym imieniu sprawdzi różne możliwości kredytowe, nie pogarszając przy tym naszej pozycji finansowej.

BŁĄD NR 2

Popełniamy go wtedy, gdy wierzymy, że sami wiemy wszystko najlepiej i nie będziemy nigdzie sprawdzać, czy się nie mylimy. Wbrew pozorom oferty kredytów bardzo się od siebie różnią. Nie sposób dowiedzieć się wszystkiego o danej pożyczce z reklam czy nawet z wnikliwej lektury warunków. Nie chodzi tutaj o oprocentowanie czy dodatkowe koszty, ale jej rodzaj i przeznaczenie. Otóż okazuje się, że w jednym banku będą promowane młode osoby bez zobowiązań. W innym wręcz przeciwnie - stateczne rodziny. Przeciętny człowiek nie wie jednak, co działa na jego korzyść, a co na niekorzyść i w jakiej instytucji będzie miło widzianym klientem. Procedura i punkty oceniające każdego kredytobiorcę opierają się na skomplikowanych algorytmach. Zazwyczaj nie mamy dostępu do tak zwanego scoringu, czyli oceny kredytobiorcy w danym banku. Taką wiedzę mają zwykle jednak doświadczeni doradcy w firmach, które zajmują się kompletną obsługą wniosków kredytowych. Poprośmy, aby sprawdzili, który bank może na nas spojrzeć przychylniejszym okiem.

BŁĄD NR 3

Dotyczy osób, które zakładają, że skoro nigdy wcześniej nie pożyczały pieniędzy od banku, to na pewno dostaną kredyt. Niestety, mogą się rozczarować. Praktyka pokazuje, że pożyczki może nie otrzymać osoba, która wcześniej nigdy jej nie zaciągała. Eksperci finansowi tłumaczą, że to tylko pozornie nielogiczne, że co powinno być zaletą, okazuje się wadą.
- Jeśli nigdy nie zaciągaliśmy kredytu, pożyczkodawca nie wie, czy jesteśmy solidnymi płatnikami. Nie ma możliwości sprawdzenia naszej wiarygodności, co skutkuje nieufnością i odrzuceniem wniosku w większości banków - twierdzi Piotr Przedlacki, specjalista z sieci biur kredytowych Fines.
Czasami opłaca się najpierw wziąć z banku choćby niewielką kwotę, aby łatwiej i taniej dostać kolejny, większy kredyt. Bo tak zwaną historię kredytową budujemy przy każdej pożyczce, nawet tej na pralkę czy lodówkę. Również z tego powodu zobowiązania warto spłacać bez żadnych opóźnień.

BŁĄD NR 4

Wszyscy żądają takich samych dokumentów, więc nie ma różnicy gdzie złożymy wniosek?
Otóż nie do końca. Są banki, które zadowolą się dowodem osobistym, jeśli nie mamy prawa jazdy, a paszport dawno stracił ważność i dysponujemy tylko jednym dokumentem ze zdjęciem. Ale nie wszystkie są tak wyrozumiałe. Problemem może być też zameldowanie czasowe, brak telefonu, praca na umowę zlecenie lub czas określony czy dochody z kontraktu zagranicznego. Wówczas musimy poszukać banku, dla którego takie szczegóły nie będą decydujące. Pamiętajmy jednak, że chodzenie od okienka do okienka i składanie wniosków kredytowych w nadziei, że gdzieś przejdzie, to ryzyko obniżenia swojej pozycji (patrz błąd nr 1). W takim przypadku rozwiązaniem może również być wizyta u doradcy, który zna wymagania banków. Zależy mu na prowizji (wypłaca ją bank, nie klient), więc będzie gotowy na indywidualne podejście do wniosku, co zwiększa szansę na jego pozytywne rozpatrzenie. Po analizie skieruje klienta tam, gdzie na przykład wystarczy sam dowód albo umowa na czas określony.
- W jednym banku kredytu raczej nie dostanie ktoś, kto nigdy się nie zadłużał. W innym wręcz przeciwnie. Jedne banki preferują przedsiębiorców, inne emerytów ze stabilną emeryturą - podsumowuje P. Przedlacki. - Procedury i wymagania w procesie przyznawania kredytu są zazwyczaj skomplikowane. W dodatku dokładne zasady oceny nie są udostępniane klientowi. To tajemna wiedza banku. Z pewnością osoba, która nie zajmuje się zawodowo kredytami nie będzie mogła przeanalizować wszystkich argumentów. W takiej sytuacji radą mogą służyć doradcy, którzy współpracują przynajmniej z kilkoma bankami. Znajomość różnych ofert i wymagań z pewnością zwiększa szansę na kredyt na rozsądnych warunkach. W dodatku oszczędza czas.

AUTOBIOGRAFIA KREDYTOWA

Zarobki są czynnikiem określającym nas w oczach banku, jako klienta wartego zachodu. Wysokość dochodów to parametr ważny, ale nie jedyny. Jak już zaznaczyliśmy: równie istotne jest to, jak wyglądały nasze dotychczasowe kontakty z bankami i czy mają odzwierciedlenie w informacjach administrowanych przez Biuro Informacji Kredytowej. - Korzystne dane w bazie BIK to doskonała karta przetargowa w pertraktacjach z bankiem. Prędzej zechce rozmawiać z klientem mającym mniejsze dochody, ale mogącym się wylegitymować historią skrupulatnie spłacanych należności niż z zamożniejszym petentem, ale nieistniejącym w BIK w ogóle lub mającym tam mało pochlebną opinię potwierdza Jakub Tomaszewski, analityk comperia.pl

Jednym z pierwszych kroków, jakie zrobi bank po otrzymaniu od nas wniosku kredytowego będzie zapytanie do BIK o raport dotyczący naszej osoby. Z tego dokumentu dowie się nie tylko o naszym obecnym zadłużeniu. Jeżeli posiadamy jakieś mroczne epizody, to również je pozna. Będzie miał wiedzę o tym, kiedy, na jaką kwotę i jak długo zalegaliśmy ze spłatą. Kredytodawca znajdzie w raporcie również informacje o naszym scoringu, czyli skali pozwalającej ocenić wiarygodność kredytową (zakres między 192-631 punktów). Osiągnięcie górnych rejestrów zrobi z nas klienta, któremu bank zechce zaoferować najlepsze warunki kredytowania. Może nas kusić maksymalnie uproszczonymi procedurami, obniżeniem lub nawet brakiem opłat i prowizji, niższym oprocentowaniem. Wszystko to może być nasze, jeżeli tylko wylegitymujemy się długą, ale mało burzliwą historią kredytową. Bank lubi ludzi z dobrą historią kredytową, bo wie, czego można się po nich spodziewać.

Ale nie wystarczy terminowo regulować zobowiązania względem banków. Okazuje się bowiem, że BIK usuwa rekordy na temat naszego zadłużenia z momentem jego całkowitej spłaty (oczywiście, jeżeli robiliśmy to zgodnie z harmonogramem).

- Żeby ślady naszej rzetelności pozostały w rejestrach biura, musimy wyrazić zgodę na ich przechowywanie. Bez takiego oświadczenia pozytywne zapisy zostaną usunięte w momencie wywiązania się z umowy kredytowej - ostrzega J. Tomaszewski.

Nieruchomości z Twojego regionu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska