"Tylko nie mów nikomu" film Sekielskiego o pedofilii w polskim Kościele obejrzeli zielonogórzanie w kinie Newa

Jednym z głównych organizatorów seansu jest Zofia Szozda, z ogólnopolskiego strajku kobiet. Dlaczego zaangażowała się w pokaz filmu Sekielskiego w Zielonej Górze? – Nie zgadzam się na to, żeby ktoś stał ponad prawem, nie zgadzam się na to, żeby chroniono przestępców, nawet jeśli są w sutannie. Wierzę, że ten film otworzy ludziom oczy – twierdzi Szozda.

I faktycznie część osób przyszła w niedzielę do Newy z deklaracją poznania prawdy. – Jestem z kolegą. Kiedyś to Bóg był w centrum, a dziś jest dziecko. Musimy uniknąć polowania na czarownice- twierdzi Albert Skierś.

Sam seans dokumentu „Tylko nie mów nikomu” trwa około dwóch godzin. W tym czasie można usłyszeć pomruki publiczności, gdy na ekranie wypowiadają się wysocy hierarchowie Kościoła. Z kina w czasie pokazu wychodzi tylko jedna starsza para. Po napisach końcowych rozlegają się natomiast brawa.

Wrażenia widzów? – Mocny, prawdziwy – to najczęściej padające określenia. Podobnie uważa Inga Trześniewska. – Dla mnie ten film był wstrząsający, ujawnił wiele rzeczy, o których nie wie społeczeństwo – twierdzi kobieta.

Podobnego zdania jest Mariusz Winiel ze Świebodzina. – Widziałem ten film już dzień wcześniej, jest po prostu przytłaczający – tłumaczy mężczyzna. Na seans w Zielonej Górze przyjechał ze swoją córką. – Warto, aby w końcu dać głos ofiarom, ludzie muszą ich wysłuchać – uważa M. Winiel.

Po wyjściu z seansu natykamy się także na cztery starsze panie, które żywo dyskutują. – Nas to nie zaskakuje ani trochę. To wy młodzi musicie się dowiedzieć tych rzeczy – twierdzą kobiety. - Najbardziej winni całej sytuacji są wyżsi hierarchowie Kościoła, biskupi. To oni wiedzieli, co się dzieje. To oni ponoszą odpowiedzialność – uważa pani Hanna z Zielonej Góry.

WIDEO: M. Morawiecki o pedofilii: Nie ma przyzwolenia na takie haniebne czyny ani dla ludzi w garniturach, ani dla ludzi w koloratkach