Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tysiąc złotych

(decha)
W piątek rano w magistracie obok uczestników licytacji do przetargu "stanęli" policjanci. Zawiadomiono ich o próbie oszustwa w wyścigu o działkę.

- Przychodzę rano, patrzę, a tutaj dwóch policjantów. I mówią, że ma być przekręcony przetarg - opowiada jeden z urzędników. W magistracie w piątek o niczym innym nie mówiono. Owszem przy przetargach działy się różne dziwy, ale żeby aż tak...

Tysiąc złotych

W piątek o 10.00 miał się odbyć przetarg na działkę budowlaną przy ul. Pułaskiego. Nic wielkiego, raptem
460 m kw. Cena wywoławcza wynosiła 6,7 tys. zł plus podatek VAT. Działka, jak działka. W Gubinie nie ma specjalnie dużego zainteresowania terenami pod budowę domków jednorodzinnych, do podobnych przetargów staje od jednego do najwyżej pięciu chętnych. Licytują również w sposób umiarkowany.
Teren przy ul. Pułaskiego przeszedł całą procedurę - najpierw oferta, później wytyczenie działki, wycena przez rzeczoznawców, ogłoszenie w prasie i na tablicy informacyjnej. Do rywalizacji zgłosiło się trzech chętnych, w tym ojciec i syn. Postanowili nie zdawać się na los i licytację. Zaproponowali trzeciemu uczestnikowi tysiąc złotych łapówki. Aby stanął do licytacji, ale nie podnosił stawki. Gdy ten przyjął pieniądze, zawiadomili policjantów o fakcie popełnienia przestępstwa - korupcji. Taką przynajmniej historię usłyszeliśmy wczoraj w magistracie.

Bez konkurencji

- Gdy dowiedziałem się o tym nie dopuściłem do przetargu. Został odroczony, a ja złożyłem wniosek o ściganie ewentualnego przestępstwa - informuje burmistrz Lech Kiertyczak. - Pomijając fakt korupcji była to próba narażenia miasta na straty.
Po co ta skomplikowana gra uczestników licytacji? Jak podejrzewają urzędnicy, przetargowi rywale chcieli wykluczyć konkurencję. Nie brali jednak pod uwagę tego, że burmistrz licytację odwoła. Czy rzeczywiście doszło do próby przekupstwa? To wyjaśni policyjne śledztwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska