Przeczytaj też: Dlaczego kierowcy uciekają z miejsca wypadku? (wideo)
Jak relacjonuje rzecznik więzienia w Krzywańcu Piotr Hamera, do samowolnego oddalenia doszło podczas prac na terenach przyległych do zakładu karnego. Wraz z jeszcze jednym osadzonym uciekinier kosił trawę. W pewnym momencie "poszedł w długą".
- Oczywiście strażnik natychmiast zareagował, ale zgodnie z procedurą najpierw należało doprowadzić do zakładu drugiego z osadzonych, a później ruszyć w pościg - dodaje Hamera. - Dlatego zyskał nad nami kilkanaście minut. Pościg trwał może z 1,5 godziny. Osadzonego znaleźliśmy w krzakach nad Bobrem. Najwyraźniej chciał przeczekać do zmierzchu i ruszyć w dalszą drogę.
Do sądu penitencjarnego trafiło już zawiadomienie o samowolnym oddaleniu. Dwudziestokilkulatkowi grozi dodatkowa kara od 3 miesięcy do 3 lat pozbawienia wolności. Więziennicy są zaskoczeni tym przypadkiem - mężczyzna odbywał karę po raz pierwszy, miał lekki wyrok, odbywał go w zakładzie półotwartym i wkrótce miał wyjść na wolność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?