Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ucieszy ich każda pomoc. Najmniejszy gest życzliwości

Anna Białęcka 76 833 56 65 [email protected]
W tej rodzinie nie brakuje jednego – miłości. Warto jej pomóc, by święta mogła przeżyć radośnie i spokojnie.
W tej rodzinie nie brakuje jednego – miłości. Warto jej pomóc, by święta mogła przeżyć radośnie i spokojnie. Anna Białęcka
Ten dom jest pełen dzieci. Najstarszy jest Dawid, ma 9 lat. Najmłodszy Krzyś, ma 2 latka. A w styczniu na świat przyjdzie kolejne dziecko. Tej ośmioosobowej rodzinie na pewno przyda się pomoc. Każda pomoc.

Justyna Owczarek i jej partner Marek Tadeja są razem od 12 lat. Mieszkają teraz w Kromolinie (gmina Żukowice, powiat głogowski), w gospodarczym budynku mamy Marka, który zaadoptowali na dwupokojowe mieszkanie. Jest ono bardzo skromnie urządzone, ale wszędzie panuje porządek. W kuchni stoi piecyk na węgiel, żeby było ciepło, podobny jest w jednym z pokoi.

Z ich związku przyszło na świat sześcioro dzieci, siódme urodzi się w styczniu. - Najstarszy jest Dawid, ma 9 lat - wylicza Justyna. - Łukaszek skończył siedem lat, Pawełek sześć, Ola ma cztery, mały Marek ma trzy latka a najmłodszy Krzyś to dwulatek. Ludzie często mnie pytają, dlaczego mamy tyle dzieci. A ja odpowiadam tak jak jest - bo bardzo kochamy dzieci.

Kiedy odwiedzam rodzinę, dzieciom nie zamykają się buzie, każde ma mi coś ważnego do powiedzenia. Opowiadają o malowaniu, śpiewaniu, o tym, że rodzice zamienili się z nimi pokojami, żeby było im cieplej, mówią o Mikołaju i tym, co chcieliby dostać. - W szkole najbardziej lubię matematykę - mówi Dawid. A na moje pytanie o stopnie mówi: - Dostaję piątki i szóstki, bo lubię się uczyć.

Rodzina żyje z zasiłków, Justyna zajmuje się dziećmi, Marek stracił pracę, bo ma poważne problemy z sercem, ciśnieniem. Rozchorował się po wypadku samochodowym. - Jak tylko może to stara się dorabiać, ale o pracę dla chorego człowieka nie jest łatwo - mówi Justyna. - Ja też mam problemy z ciążą, lekarz chciał mnie położyć w szpitalu. Ale jak miałam się na to zgodzić? Kto zajmie się dziećmi?

W sumie ośmioosobowa rodzina ma miesięcznie około 2 tys. zł, to głównie zasiłki i zapomogi z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Opieka nam bardzo pomaga - mówią rodzice. - Cieszymy się, bo ostatnio dostaliśmy pieniądze na opał, na ile to starczy jednak nie wiemy.

Pytam o potrzeby i marzenia. Słyszę, że rodzina będzie zadowolona ze wszystkiego. - Każda pomoc będzie dla nas ważna - mówi Justyna. - Będziemy się cieszyć i z ubrań dla dzieci, i z pieluszek dla maluchów, wyprawki dla noworodka, garnków, naczyń, firanek, no i przede wszystkim z opału. Nie stać nas na materiały budowlane, ale gdyśmy je mieli, pozatykalibyśmy dziury w ścianach i pomalowali je. Żeby było cieplej i ładniej w domu.

A dzieci marzą także o zabawkach. Dawid o playstation i grach, Łukasz o komputerze, Paweł o wyścigówce na pilota, a Ola o mikrofonie, bo śpiewanie to jej pasja. Małego Marka i Krzysia ucieszą słodycze i samochody wyścigowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska