- Dobrze, że jest matura czy lepiej, jakby jej nie było?
- Niedobrze (śmiech)! Lepiej, jakby jej nie było! Bo ja się przez nią teraz stresuję niepotrzebnie. Już z każdym dniem boję coraz bardziej. A najmocniej zaczęłam się przejmować od pielgrzymki maturzystów dwa tygodnie temu. Coś czuję, że nie zdam...
- Pewnie mówisz tak specjalnie.
- No ok, mówię tak asekuracyjnie. Wolę mówić: "nie zdam, nie zdam, będzie źle", a później zaskoczyć się pozytywnie, że jest dobrze.
- Dlaczego nie chciałabyś matury?
- Powinno być skończenie szkoły, a potem od razu studia. Już lepsze są egzaminy na uczelniach. Matura decyduje o wszystkim. Rodzice od pierwszej klasy mówili mi, że ona jest najważniejsza. Jest w za młodym wieku. Już teraz muszę decydować, co chcę robić.
- Wolałabyś decydować koło 40-stki?
- Ale to jest naprawdę ciężka decyzja! A jak mi się odwidzi za rok i będą chciała studiować coś innego niż teraz? I co ja zrobię? Będę musiała kończyć te studia, które teraz wybiorę.
- A co ci się widzi na ten moment?
- Wydział wokalny Akademii Muzycznej w Krakowie. Od 13 lat śpiewam, występuję, jeżdżę na konkursy. To jest moja niesamowita pasja. Z tym wiążę największe nadzieje. Poza tym uwielbiam Kraków. Jest on bardzo rozwinięty pod względem muzycznym. Na tej uczelni oceny z matury się nie liczą - liczy się tylko papierek, że zdałam. Ale same egzaminy są bardzo ciężkie, np. te z aktorstwa.
- I nie są dla ciebie straszniejsze od matury?
- No właśnie nie. Tyle lat już śpiewam i występuję, kocham to robić i jest mi 100 razy prościej stanąć na scenie czy zaśpiewać przed komisją, niż zdawać maturę.
- Czego w maturze boisz się najbardziej?
- Języka niemieckiego, bo mam z niego egzamin rozszerzony. Matematyka też nie jest za prosta. Uwielbiam matematykę, jak mi wychodzi. Ale jak robię jakieś zadanie i 50-ty raz się nie udaje, to mnie to tak denerwuje... Do tego dochodzi stres egzaminacyjny i można wszystko zapomnieć. Za to język polski nie jest ciężki, wypracowanie jest w miarę ok.
- Wszyscy wokół pytają o maturę?
- Tak, tak, mówią: "ucz się, bo matura" coś tam, coś tam. Wszędzie się słyszy o egzaminach, każdy coś czyta. A ja tylko siedzę i mi się wydaję, że nic nie robię. No ale tak naprawdę coś tam się uczę. Chodzę prywatnie na niemiecki i matematykę. Do tego rozwiązuję testy, ale tylko maturalne. Z niemieckiego najwięcej robię, bo się go najbardziej boję. Z polskiego jeszcze nie przysiadłam (rozmawialiśmy w piątek - przyp. red.). Ale tam jest tekst i wypracowanie, także powinno być ok. Na ustny polski przygotowałam temat "Motywy pasyjne w literaturze, malarstwie i filmie". To o męce Chrystusa związanej ze wszystkim, co się da, np. filmem Pasja, książką Quo Vadis. Dużo czasu spędzam w kościele i jakoś mi ten temat prosto przychodzi. Ale poza nauką robię jeszcze 5 tys. innych rzeczy: harcerstwo, śpiewanie, prowadzenie scholi w kościele.
- To jaka będzie ta noc z niedzieli na poniedziałek?
- Nie będę spała. Będzie strasznie.
- To może zaśpiewaj maturę?
- Byłoby mi 100 razy prościej. Zresztą już tak kiedyś odpowiadałam na lekcji. Śpiewałam nauczycielowi na temat wydobycia węgla kamiennego (śmiech).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?