Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ujawniamy poufne porozumienie oświatowych urzędników i dyrektorów

Katarzyna Borek 0 68 324 88 37 [email protected]
Kto z I f zielonogórskiego Gimnazjum nr 1 jest spoza rejonu? W górę wędruje aż 25 z 27 rąk! Gdyby ci uczniowie zaczynali naukę od września - jako "obcy” - nie mogliby chodzić do tej szkoły. Zresztą połowa dzieci jest tutaj z własnego wyboru.
Kto z I f zielonogórskiego Gimnazjum nr 1 jest spoza rejonu? W górę wędruje aż 25 z 27 rąk! Gdyby ci uczniowie zaczynali naukę od września - jako "obcy” - nie mogliby chodzić do tej szkoły. Zresztą połowa dzieci jest tutaj z własnego wyboru. fot. Mariusz Kapała
Uczeń może mieć na świadectwie same piątki. A i tak nie dostanie się do wymarzonego gimnazjum, jeśli… nie mieszka w wyznaczonym rejonie Zielonej Góry. - Będzie dym - zapowiada radny.

Zielonogórscy radni zmienili ostatnio sieć gimnazjów. Przy okazji ich dyrektorzy zawarli z miejskimi urzędnikami pewne porozumienie.

Zdaniem radnej oraz szefowej miejskiej komisji oświaty i wychowania Aleksandry Mrozek, jego ustalenia są nie do przyjęcia. Nie do zaakceptowania - przez 1.114 tegorocznych absolwentów podstawówek i ich rodziców.

- O tej umowie dowiedzą się dopiero dziś, z "Gazety Lubuskiej" - przyznaje nauczyciel i radny PiS Jacek Budziński. - Będzie dym…

O to, że od września gimnazja mają bardzo ostro przestrzegać granic swoich obwodów. Będą mogły przyjąć osobę spoza rejonu wyłącznie wtedy, jeśli "ich" uczeń wybierze inną placówkę. W praktyce wielu ograniczy to dostęp do wymarzonej szkoły.

Świadectwo nie pomoże

Oświata ręcznie sterowana

Czy się stoi, czy się leży, dobra szkoła się należy. Jako punkt za pochodzenie. Znaczy się mieszkanie pod odpowiednim adresem. Pachnie mi to głęboką komuną. My, rodzice sobie pewnie poradzimy.

Już słyszę, że można zameldować dziecko u zaprzyjaźnionej rodziny z rejonu dobrego gimnazjum albo z gminy, która nie jest objęta limitem. Albo załatwić szkołę przez znajomości. Ostatecznie zawsze jest prezydent i jego gabinet przy Podgórnej… Ale czy tak ma wyglądać nabór?

Niech wygra lepsze. Świadectwo. Nie miejsce zamieszkania.

Katarzyna Borek
0 68 324 88 37
[email protected]

Piątkowi uczniowie przegrają z tymi, którzy gorzej się uczą, ale mają lepsze… miejsce zamieszkania.

- Tak będzie. Poza limit będzie można przyjąć jedynie dzieci z gmin - rozkłada ręce jedyny przeciwny porozumieniu dyrektor Roman Łuczkiewicz. Jego "jedynka" w testach osiąga najlepsze wyniki ze wszystkich miejskich gimnazjów.

- Przyszłam tu właśnie z uwagi na wysoki poziom - mówi Gabriela Olender z I f. Na 27 uczniów z klasy, aż 25 jest spoza rejonu. Od września - jako "obcy" - nie mieliby wstępu…

- To znaczy, że gdybym chciała być w lepszym gimnazjum, musiałabym iść do prywatnego? Nie decydowałyby oceny? To bez sensu! - ocenia Gosia Lechitów.

- Spadnie poziom nauczania w miejskich gimnazjach. Nie będziemy ze sobą rywalizować, bo i po co skoro liczba uczniów będzie stała - komentują nauczyciele Halina Ratajczak, Anna Przybylak i Piotr Bachoński. Tekstu porozumienia nie widzieli. Mówią, że jest "tajne łamany przez poufne".

- Ale istnieje. Ma być podobno ratunkiem przed likwidacją gimnazjów, które nie przyciągają tylu chętnych - zdradza Budziński. - Kluczem do powstania tej umowy jest informacja, że tylko w najbliższych trzech latach ubędzie aż 900 uczniów, bo jest niż.

Cholera, nie porozumienie

W GORZOWIE REJONIZACJA, ALE...

W Gorzowie podstawówki i gimnazja obowiązuje rejonizacja. - Ale nie chcemy zamykać przepływu uczniów między szkołami. Nie ma problemu, jeśli rodzice chcą, żeby ich dziecko uczyło się w innej, niż ta, do której należą - mówi Adam Kozłowski, naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miasta w Gorzowie.

Jednak w pierwszej kolejności do każdej ze szkół przyjmowani są uczniowie z rejonu, a dopiero, gdy są wolne miejsca, dyrektorzy mogą przyjąć dzieci z innej części miasta. - A gdy mamy więcej chętnych spoza rejonu, to przyjmujemy tych z wyższą średnią - przyznaje Katarzyna Gromiec, dyrektorka Gimnazjum nr 9 przy ul. Zamenhofa.

(arim)

- Dobro szkół leży mi na sercu, ważne jest dobro nauczycieli, ale najważniejszy jest interes ucznia i jego rodziców. Trzeba o nich walczyć jakością nauczania i wynikami, a nie administracyjnym podziałem miasta - uważa Mrozek. Nie przyjmuje wyjaśnień wiceprezydent ds. oświaty Wiolety Haręźlak.

Tłumaczącej, że jeśli do danej szkoły zgłosi się dużo uczniów spoza rejonu, to miasto uruchomi dodatkową klasę. - Po co takie ręczne sterowanie? - dziwi się radna. W imieniu zielonogórskich uczniów wystąpiła we wtorek do prezydenta Janusza Kubickiego z pytaniem. Czy przed, czy dopiero po interwencji rodziców, władze miasta wycofają się z podjętych ustaleń? Mrozek czeka na oficjalną odpowiedź. My już wczoraj rozmawialiśmy na ten temat z Kubickim.

- Zawsze głosił pan, że to uczeń wybiera, a pieniądze idą za nim - przypominam. - To jak w pana urzędzie mogła wysmażyć się taka bzdura?

- Co do cholery, przepraszam za to słowo, obchodzi mnie jakieś porozumienie? - denerwuje się Kubicki. - Zapewniam, że każdy uczeń pójdzie do wymarzonego gimnazjum. Tak mówię. I tak będzie. A jak będzie problem, zapraszam rodziców do mojego gabinetu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska