W ciągu 10 dni, od 29 maja zginęły cztery rowery marki Giant o wartości 3.700 zł należące do klubu i jeden rower prywatny.
Okazało się, że pracownik klubu, 52-letni Henryk W. dał klucze od pomieszczenia, gdzie przechowywane były jednoślady swojemu kompanowi "od kieliszka" 45-letniemu Dariuszowi W. Ten sprzedawał je przygodnym osobom z reguły pod sklepem, gdzie przyjeżdżał kupić alkohol.
Dariusz W. został zatrzymany przez policjantów w środę. W czwartek mundurowi zatrzymali 24-letniego Patryka G. u którego znaleźli dwa skradzione rowery. Kupił je od Dariusza W. za 200 zł i zdążył już przemalować. Numery fabryczne jednak pozostały i umożliwiły identyfikację rowerów.
Henryk W. i Dariusz W. usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem, za co grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Wobec Dariusza W. Prokurator Rejonowy w Zielonej Górze zastosował dozór policyjny. Patryk G. usłyszał zarzut paserstwa i przyznał się do winy - grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?