Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UL. KRZYWOUSTEGO 30: Impreza u stulatki

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 74 [email protected] Data publikacji artykułu w "GL" > 29-30 marca 2008
- Specjalnie dla ciebie przygotowaliśmy album o historii rodziny - mówią prawnukowie: Kamil (z lewej) i Przemysław Jasińscy
- Specjalnie dla ciebie przygotowaliśmy album o historii rodziny - mówią prawnukowie: Kamil (z lewej) i Przemysław Jasińscy fot. Mariusz Kapała
Mimo że skończyła 100 lat, nie stosuje żadnej diety. Przepada za bigosem i śledzikami z majerankiem. Co by zmieniła w swoim życiu? - Uszy, żeby lepiej słyszeć - żartuje.

Właśnie dzwoni znajomy z Gorzowa. Składa urodzinowe życzenia. Stulatka Bronisława Skrzypek uśmiecha się, dziękuje za pamięć. Jej córka Zenobia, z którą jubilatka mieszka, ustawia na stole wielki tort. Denerwuje się, bo brat z Koszalina dzwonił, że są za Poznaniem. A już powinni być na miejscu...

- Moja siostra Apolonia z Warszawy, niestety nie przyjedzie, bo ma nogę w gipsie - mówi pani Zenia. - I najmłodszy nasz brat, Janusz ze Szczecina, też nie. Jest marynarzem i akurat teraz jest na morzu.

Ale dziadek z ciebie
- Dzięki Bogu są - kamień z serca spadł, gdy Z. Skrzypek usłyszała w domofonie głos brata.

- Mój syn! - cieszy się Bronisława Skrzypek na widok Wojciecha z rodziną i zaraz dodaje: - Jaki dziadek z ciebie się zrobił. Cały siwiutki!
Stulatka wita się czule także z synową Gizelą. - O mój Jezu. I Justynia przyjechała - serce jubilatki skacze do góry z radości. - Moja Justysia. Specjalnie z Nowego Jorku przyleciałaś?

Justyna Kiełkiewicz, dziennikarka nowojorskiej ,,Polski", wręcza ukochanej babci wielki bukiet. - Babcia zawsze pamiętała o wszystkich, o imieninach, urodzinach. Dla każdego miała prezenty. Nie mogło mnie zabraknąć w tak ważnym dla niej dniu - przyznaje J. Kiełkiewicz, która w Polsce ostatnio była sześć lat temu.

Śpiewali: Dwieście lat!

W drzwiach stają kolejni członkowie rodziny.
- Oooo i Szczecin przyjechał. Ja się nie spodziewałam. Ale niespodzianka! - pani Zenia nie kryje wzruszenia.

- Kamil, Przemek. Moje śliczne chłopaki! - mówi jubilatka. Prawnuk Kamil wręcza sto róż. Jest także wnuczek Tomek z Warszawy. I najmłodsza wnuczka - jak ją nazywa babcia - Martunia. - Nie ma nic lepszego na świecie jak tyle wnuków, prawnuków. To prawdziwy skarb! Jak ja się cieszę - mówi Bronisława Skrzypek, zasypywana kwiatami i życzeniami.

Jubilatka ma pięć wnuczek i jednego wnuka, 10 prawnuków i jedną prawnuczkę. Większość z nich mieszka za granicą, w Kanadzie, USA, Wielkiej Brytanii. Ci, którzy nie mogli przyjechać, przesłali stulatce życzenia.

Na urodzinach obecni są przedstawiciele miasta i ZUS-u. Przekazują gratulacyjne listy. Także od premiera Donalda Tuska. Wszyscy śpiewają głośno: "Dwieście lat!" Stulatka wyciera łzy.

Dyscyplina musi być

Bronisława Skrzypek wraz z córką Zenobią w Zielonej Górze mieszka od 1972 roku. Do Polski zachodniej przyjechała z woj. lubelskiego w 1953 roku. Zamieszkała wraz z mężem i czwórką dzieci w Sulęcinie. - Przyjechaliśmy w czerwcu, a już w październiku zmarł nasz tato - opowiada pani Zenia. - Zostaliśmy sami.

Nie było łatwo, jednak pani Bronisława radziła sobie dobrze. Poszła do pracy do PSS-u w Sulęcinie. Krawcowa z zawodu potrafiła zrobić coś z niczego.

- Dwóch chłopaków w domu, to dyscyplina była konieczna - wspominają dorosłe dziś dzieci. - Nigdy jednak mamie nie brakowało poczucia humoru i uśmiechu na twarzy.

Lubiła podróżować po Polsce

- Po szkole od razu poszłam do pracy w banku. Z czasem zostałam przeniesiona do NBP w Zielonej Górze i tam spędziłam całe zawodowe życie - wspomina Zenobia Skrzypek. - Zabrałam mamę do siebie i tak razem sobie tu mieszkamy.

Pani Bronisława lubiła jeździć po Polsce. Odwiedzała rodzinę i poznawała różne miejsca. Często przychodziła do swojej przyjaciółki Stefanii, która mieszkała na Dolinie Zielonej. Niestety, znajomych stulatki dziś już nie ma. Podobnie jak jej rodzeństwa. A w domu było ich pięcioro.

Jubilatka interesuje się polityką. Zna rządzących i tych z opozycji. Ogląda codziennie "Wiadomości" i "Teleexpress". Czyta ,,Gazetę Lubuską".

- Pamięta też nazwiska aktorów. Nieraz pytam ją o nie, bo sama zapominam, a mama nie ma z tym problemu - przyznaje córka jubilatki. Pani Bronisława regularnie ogląda też ulubione seriale: "Klan", "Plebanię" i "M jak miłość". Nic dziwnego, bo czyż w życiu jest coś ważniejszego niż miłość?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska