Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UL. SZOSA KISIELIŃSKA 18: Tu jest moje miejsce

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 74 [email protected]
- Po 9 latach pracy w Zielonej Górze, mogę mówić, że jestem u siebie - zauważa Lyudmyla Zubets
- Po 9 latach pracy w Zielonej Górze, mogę mówić, że jestem u siebie - zauważa Lyudmyla Zubets fot. Bartłomiej Kubdwicz
Kiedy jest na Ukrainie czy Białorusi i odpowiada na pytanie, skąd przyjechała, wszyscy wiedzą, gdzie leży Zielona Góra. Bo wszystkim kojarzy się nasze miasto z festiwalem.

Lyudmyla Zubets broniła pracę magisterską na Wołyńskim Uniwersytecie, gdy od swej promotorki dowiedziała się, że w Polsce poszukują nauczycieli języka angielskiego.

Ona? Nie od razu się zdecydowała. Przecież mówiła sobie na studiach, że nigdy nauczycielką nie zostanie. Ale perspektywa wyjazdu do Polski kusiła. Co prawda, nigdy wcześniej nie była w naszym kraju, lecz słyszała o Zielonej Górze. Bo kto by nie słyszał o festiwalu?

- Miasto to kojarzyło mi się także z dzieciństwem. Pamiętam, że był taki pociąg Zielona Góra - Kowel. Byłam na uroczystym powitaniu tej linii - wspomina. - Ale nigdy w życiu bym nie przypuszczała, że zamienię Kowel na Zieloną Górę.

Lubię polską poezję

Do Winnego Grodu przyjechała w 1999 roku. To miał być wyjazd tylko na rok.
- Poznam trochę kraj, nauczę się języka - planowała. - I wrócę do siebie.
Nie znała języka. Po kilku dniach myślała, że ucieknie stąd na Ukrainę.

- Nic nie rozumiałam, ludzie tak szybko mówili. W sklepie pokazywałam placem, co chcę kupić - mówi. - A tu młodzież każe mi się uczyć: ,,Litwo, ojczyzno moja…"
To właśnie uczniowie pomogli jej poznać polskie słowa i zwroty.

- Mówili mi tak: my się nauczymy tego po angielsku, a pani po polsku. Nie miałam wyjścia, po roku już rozumiałam wszystko. Ale poezję zaczęłam czytać i ją rozumieć dopiero po pięciu latach - podkreśla.

Prowadzi agencję zatrudniania

Spodobało się jej w Zielonej Górze. Pokochała pracę z młodzieżą, bez której nie wyobraża sobie już życia.

- Pracuję w Zespole Szkół Akademickich, gdzie uczniowie wybierają sobie przedmioty i nauczycieli. Myślałam, że nikt się do mnie nie zapisze i nie będą miała wystarczającej liczby godzin do etatu - wspomina. - Ale byłam szczęśliwa, że zapisało się więcej osób niż było miejsc. Z każdym rokiem coraz bardziej przekonywała się, że nauczanie to jej prawdziwa pasja. Nie tylko angielskiego, bo uczy też niemieckiego, rosyjskiego, ukraińskiego.

Chętnych na prywatne lekcje było wielu, więc założyła Szkołę Języków Obcych Zubetschool. Interes się kręci coraz bardziej, bo i biznesmeni się zgłaszają. Chcą uczyć się rosyjskiego.

- Będzie też włoski, hiszpański, francuski. Bo będą też uczyć inni nauczyciele - mówi.
L. Zubets lubi nowe wyzwania. Dlatego niedawno założyła Agencję Zatrudniania Osób ze Wschodu. Na razie tworzy bazę danych. Po jednej stronie wymagania pracodawców, po drugiej chętni do pracy Ukraińcy, Białorusini. Budowlańcy, spawacze, nauczyciele…

Niektórzy się boją

W szkole organizuje wymiany. Zielonogórzanie jeżdżą do Lwowa, Witebska. Ale nie wszyscy. Niektórzy rodzice wciąż boją się wysyłać dzieci zza wschodnią granicę. Tak jak kiedyś bali się do nas przyjeżdżać Niemcy. Dla większości Polaków - Ukrainiec, Białorusin, Litwin to po prostu ,,Ruski". Zdaniem Lyudmyly wciąż pokutują w nas stereotypy.

Na pytanie, co nas różni, nauczycielka odpowiada: - Choć ekonomicznie mamy gorzej, to Ukraińcy tak nie narzekają na wszystko jak Polacy. Ale i jej nie było łatwo, gdy co pół roku musiała załatwiać wiele spraw, by przedłużać sobie pobyt.
- Jako Ukrainka nie mogła robić awansu zawodowego, potem przepisy się zmieniły na korzystniejsze - mówi. - Z niecierpliwością czeka na nadanie jej polskiego obywatelstwa. Decyzja już jest.

Choć rodzina nadal mieszka na Ukrainie, a ona w zielonogórskiej szkole, to z dumą mówi, że tu jest jej miejsce na Ziemi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska