MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ursula von der Leyen, Antonio Costa i Kaja Kallas. Najwyższe stanowiska w UE obsadzone. Adam Jarubas tłumaczy, co to oznacza dla Polski

Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
EPA/OLIVIER HOSLET / POOL Dostawca: PAP/EPA.
Jest porozumienie w sprawie najwyższych stanowisk w UE. Przewodniczącą Komisji Europejskiej pozostanie Ursula von der Leyen. Portugalczyk Antonio Costa będzie szefem Rady Europejskiej, a Estonka Kaja Kallas - szefową unijnej dyplomacji. Czy to dobrzy politycy z punktu widzenia Polski? O jaką tekę w UE walczy Polska? O tym portal i.pl rozmawiał z europosłem Adamem Jarubasem, wiceprezesem PSL.

Spis treści

Porozumienie w sprawie najwyższych stanowisk w UE

W czwartek przed północą przywódcy 27 krajów Unii Europejskiej zdecydowali o podziale najwyższych unijnych stanowisk. Przewodniczącą Komisji Europejskiej pozostanie Ursula von der Leyen. Portugalczyk Antonio Costa będzie szefem Rady Europejskiej, zaś Estonka Kaja Kallas – szefową unijnej dyplomacji.

Czy to politycy odpowiedni z punktu widzenia Polski?

Europoseł Adam Jarubas, wiceprezes PSL, pytany przez i.pl o to, czy z punktu widzenia Polski są to odpowiednie osoby na najważniejszych unijnych stanowiskach, odpowiedział, że jego zdaniem „trudno przeceniać znaczenie, bo jak popatrzmy na narrację, która była poprzednio – za władzy PiS – w momencie, kiedy Ursula von der Leyen została przewodniczącą Komisji Europejskiej, to przecież PiS ogłaszał wtedy wielki sukces, a – jak się okazało – szybko się to przekształciło w tragedię dla Polski – przypomniał.

Adam Jarubas ocenił, że osobiście by nie przeceniał „odpowiedzialności za powodzenie Polski na zewnątrz, przepisując, to funkcjom unijnym”. – Donald Tusk był szefem Rady Europejskiej i to oczywiście w kuluarach ma znaczenie – mówił.

– Przy sprawnej dyplomacji, nie robionej na rympał, jak to było za poprzedników, to może się przekładać na wzmacnianie naszych szans oraz wzmacnianie reputacji – ocenił.

Europoseł podkreślił, że „Polska ma silny potencjał gospodarczy i społeczny, z racji naszej populacji przez siły gospodarki”. – Naprawdę mamy dzisiaj prawo oczekiwać, że nasze interesy będą szanowane i reprezentowane mocniej niż do tej pory, bo traciliśmy swój status na własne życzenie poprzez mnożenie konfliktów. Rzadko potrafiliśmy budować jakieś koalicje, tylko najczęściej byliśmy na takim stanowisku, że „wszystko jest źle” – mówił.

Wiceprezes PSL zwrócił uwagę, że „dla bezpieczeństwa, dla stabilności, dla siły instytucji unijnych, postawię tezę, że silne instytucje – także w wymiarze personalnym – to jest silna Unia Europejska, ale to jest też silna i bezpieczna Polska”. – Wcale to nie jest tak, jak niektórzy chcą mówić, że silna Unia Europejska jest zła dla pojedynczych państw członkowskich, bo słaba Komisja Europejska, na przykład bez znaczenia i bez kompetencji powoduje, że w większym stopniu o tym, co się dzieje w Europie, decyduje Rada, czyli decydują państwa członkowskie. Nie jest tajemnicą, że wtedy dominują najsilniejsze państwa, więc wtedy mamy do czynienia z koncertem mocarstw, czyli Francja, Niemcy, Włosi dogadują się między sobą, a pozostała część Europy musi to realizować – wyjaśnił.

– Dzisiaj, w warunkach tak niebezpiecznych, czyli w warunkach wojny, trzeba wzmacniać Unię Europejską. Trzeba przewracać znaczenie instytucjom i wyposażać je w nowe kompetencje, bo wtedy oznacza to bezpieczniejszą Polskę – ocenił.

O jaką tekę w UE walczy Polska?

Adam Jarubas pytany o to, czy prawdą jest, że premier Donald Tusk walczy o tekę wiceszefa Komisji Europejskiej dla Polski, odpowiedział, że „naprawdę mamy prawo walczyć o swój status”. – Nominacje są potwierdzeniem statusu kraju i my – będąc liderem Europy Środkowo-Wschodniej – mamy naprawdę prawo do tego, żeby w komisyjnych układankach, walczyć o silną reprezentację dla Polski – podkreślił.

Europoseł przypomniał, że „Komisji Europejskiej ma kilku wiceprzewodniczących, a kilku z nich ma dodatkowo status wiceprzewodniczący wykonawczych”. – Wydaje mi się, że premier Tusk wie, że Polska może uzyskać dobrą, sprawczą tekę, być może status któregoś z wiceprzewodniczących – nawet wykonawczych, a byś może komisarza ds. rozszerzenia UE. To istotne w warunkach dzisiejszego bezpieczeństwa i relacji z Ukrainą i to sprawa, której trzeba dopilnować – w ogóle warunków integracji z Ukrainą. Te kilka lat może być decydujących. Duże państwa europejskie nie odpuszczą np. teki dotyczącej konkurencyjności czy przemysłu – podkreślił.

Adam Jarubas podkreślił, że premier Donald Tusk będąc liderem EPL w negocjacjach i będąc najsilniejszym premierem dzisiaj w tej części Europy i jednym z najsilniejszych w ogóle z naszej frakcji, ma karty do tego, żeby rozegrać dla Polski ważną tekę.

Kim są Ursula von der Leyen, Antonio Costa i Kaja Kallas?

Ursula von der Leyen, która pozostanie przewodniczącą Komisji Europejskiej, to była szefowa niemieckiego resortu obrony, stronniczka byłej kanclerz Angeli Merkel, inicjatorka i orędowniczka planu osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej w ramach Europejskiego Zielonego Ładu oraz pogłębiania współpracy UE w dziedzinie obronności.

Antonio Costa, który zostanie szefem Rady Europejskiej, to były premier Portugalii, który dwa lata temu zdobył historyczną większość w parlamencie, a w listopadzie ubiegłego roku podał się do dymisji z powodu afery korupcyjnej. W kraju ma opinię „zwierzęcia politycznego”.

Kaja Kallas, która zostanie szefową unijnej dyplomacji, to premier Estonii. Chociaż dzięki bezkompromisowej postawie wobec Rosji po inwazji na Ukrainę zyskała olbrzymią rozpoznawalność zagranicą, to w kraju jej pozycja zaczęła słabnąć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ursula von der Leyen, Antonio Costa i Kaja Kallas. Najwyższe stanowiska w UE obsadzone. Adam Jarubas tłumaczy, co to oznacza dla Polski - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska