Jerzy Bakiewicz szykuje się na kolejną kadencję. -m Mam sporo planów, niedokończonych inwestycji. Chce to wszystko zrobić - tłumaczy włodarz. I dodaje, że gminą wiejską wcale nie tak łatwo się zarządza. - To nie jest tak jak w Wilkowyjach. Pieniądze nie leżą na ulicy. Trudno dostać dofinansowanie na projekty - mówi wójt.
Mieszkańcy to widza. - Można by było więcej wymagać, gdyby były pieniądze. A tak wójt rządzi na tyle, na ile mu budżet pozwala - mówi pani Krystyna. Gdyby była kasa? - Drogi trzeba poprawić, bo dziurawe, chodniki zrobić. A tak gmina jest w miarę czysta - dodaje kobieta.
Drogi to największa porażka wójta. Ale już się za nią zabiera. - Jeśli chcemy, żeby przyjeżdżali do nas turyści, musza mieć jak dojechać - tłumaczy wójt.
Lilianna Adamarek także jest za tym, by robić drogi. - Te główne są w dobrym stanie, gorzej z bocznymi. Gdzieniegdzie są jeszcze kocie łby - mówi mieszkanka Bierzwnika. I dodaje, że przydałoby się też gaz doprowadzić do gminy.
A co można zaliczyć do sukcesów kadencji Jerzego Bakiewicza? - Na pewno kanalizację, oczyszczalnię ścieków. Właśnie przygotowujemy dokumentację na skanalizowanie Pławna i Zieleniewa. Tym się zajmę w kolejnej kadencji, jeśli ludzie mnie wybiorą - mówi wójt. O sukcesów zalicza też wybudowanie hali sportowej i gimnazjum w Bierzwniku. Gmina robi tez przetarg na remont świetlic wiejskich w miejscowościach Wygon-Łasko i Bierzwniku. Prace powinny być zakończone do października. Wtedy będzie szansa na dofinansowanie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Wójt nie ucieka też od ludzi. Właśnie jest przed serią 16 spotkań z mieszkańcami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
