Rano policja poinformowała, że ewakuowano pracowników z hali produkcyjnej fabryki Funai, bo z powodu zalegającego na dachu śniegu doszło do pęknięć w dachu. Jak ustaliliśmy jeden z pracowników zaalarmował szefów zakładu, gdy spostrzegł podejrzane pęknięcie w konstrukcji hali. - Otrzymaliśmy zawiadomienie, że pracownik zauważył rysy na słupie podtrzymującym dach. Zawiadomiliśmy inne służby i powiatowego inspektora budowlanego. Nasz patrol udał się na miejsce - mówi rzecznik policji Robert Perlak.
Teren zakładu wyglądał jednak rano na opustoszały. Do zakładu reporter GL nie został wpuszczony. Strażnik poinformował, że nikt z zakładu dziś nie będzie dziś w stanie udzielić informacji z ważnych przyczyn. - Proszę przyjść jutro - brzmiał komunikat.
W tym czasie trwała już kontrola powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, która wykazała, że nie ma zagrożenia. - Nie ma żadnego spękania. To typowe łączenie poprzeczne blach trapezowych na dachu konstrukcji. Najprawdopodobniej jeden z pracowników podniósł głowę i zwrócił na nie uwagę. Wcześniej nikt nie zwracał na to uwagi, a sytuacja skłoniła go do takiej interpretacji - uspokaja Maciej Piosik, powiatowy inspektor budowlany. Mówi, że ewakuacji pracowników nie było i nie ma potrzeby jej przeprowadzać. Poinformował, że właściciel zakładu został zobowiązany do usunięcia śniegu z całej powierzchni dachu. - Jutro zrobimy rekontrolę - zapewnia M. Piosik.
Starostwo powiatowe w Nowej Soli informuje, że kontrole innych dachów obiektów wielkopowierzchniowych w mieście prowadzone przez inspektorat wciąż trwają. - Każdy z właścicieli takich obiektów został jeszcze przed zimą pisemnie powiadomiony o swoich obowiązkach i karach wynikających z ich niedotrzymania - mówi starosta M. Lachowicz-Murawska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?