Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Głogowie wśród wędkarzy zapanowała moda na wypuszczanie złowionych okazów

(tok)
Po ryby na obiad chodzą do sklepu rybnego. A z wędkami nad wodę wyłącznie dla relaksu. Także do Głogowa zawitała moda wypuszczania złowionych okazów.

Coraz częściej można zobaczyć, jak wędkarze po zakończonych połowach oddają rybom wolność. I nikt ich do tego nie zmusza. Nie wszyscy rzecz jasna tak robią. - Niech płyną i rosną - mówi Andrzej Kalkowski. - Może złapiemy je na kolejnych zawodach, albo za rok, jak urosną jeszcze trochę.

Niech sobie rosną!

Krzysztof Kudrycki bez żalu zwrócił wolność sporemu kleniowi i kilku mniejszym rybom. - W tym roku jeszcze nie zdarzyło mi się wrócić z rybami znad wody. Nie znaczy to wcale, że nic nie złowiłem - dodaje. - Wypuszczam, bo chciałbym w przyszłości pójść nad wodę i złowić piękny okaz i to bez specjalnego wysiłku.

Stąd u większości wędkarzy moda na uwalnianie tego co złowią. - Ale niestety na niewiele się to zdaje, bo kłusownicy nadal niemal na przemysłową skalę odławiają ryby - mówi K. Kudrycki. - I to jest wielki problem.

Koło Kleń już od wiosny promuje akcję złap i wypuść. - Także na zawodach spinningowych niedawno zwiększyliśmy wymiar ochronny do 50 cm - mówi Paweł Chruszcz. - Dzięki temu łowione przez nas szczupaki to sztuki, które mogą już zwiększyć populację, bo były w stanie już dwukrotnie się wytrzeć.
A może ryby z Odry nie są smaczne, że wędkarze zwracają im wolność? - Sam ich nie jadam, ale wielu ludzi twierdzi, ze są bardzo dobre - zapewnia P. Chruszcz. - Tego typu akcje mają sprawić, że w naszych wodach znów będzie mnóstwo ryb. Żeby się nie dziwić opowieściom dziadków o pięknych sztukach.

Piękne sztuki z Anglii

Na Zachodzie takie nawyki to coś normalnego. Tam ryby wędrują z powrotem do wody, a na talerze te kupione w sklepie. - Na przykład w Wielkiej Brytanii to norma - opowiada Mariusz Wołejszo, który pracując na Wyspach miał okazję trochę połowić. - Za sprawą tego, tam naprawdę było mnóstwo pięknych okazów w rzekach i jeziorach.

A zabieranie ryb to dla Brytyjczyków coś nienaturalnego. - Miałem okazję łowić piękne sztuki - zapewnia M. Wołejszo. - Nad wodą widziałem też zdjęcia miejscowego wędkarza z olbrzymim szczupakiem. Co ciekawe on te rybę złowił kilka razy i to w tym samym miejscu. Miał okazję właśnie dzięki temu, że przez lata wędkarze dawali wolność tym sztukom, które złowili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska