Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gorzowie o miejsce w przedszkolu nie każdy walczy czysto

(tr)
Tak twierdzą nasi Czytelnicy. Ci, których dzieci nie dostały się do placówek, żalą się, że przegrali rywalizację w nierównej walce. Urzędnicy: - Nic nie możemy z tym zrobić.

O problemie na naszej stronie www.gazetalubuska.pl, pod tekstem o tegorocznym naborze (,,W trzech przedszkolach są jeszcze miejsca'' z 12 kwietnia) pierwsza napisała internautka mama: - Niestety wielu rodziców, a właściwie to dzieci, przegrywa walkę (tak to trzeba nazwać) o miejsce w przedszkole z tzw. samotnymi mamami. Piszę z ,,tzw.'' ponieważ wszyscy dobrze wiedzą, iż nie są to w rzeczywistości samotnie wychowujące dzieci mamy, lecz żyjące w normalnych związkach, tylko bez ślubu. Brak obrączki u takiej mamy powoduje, że moje dziecko ma ograniczone szanse na miejsce w przedszkolu. Wszyscy wiedzą, że skala tego zjawiska jest olbrzymia, ale nikt z tym problemem nic nie chce zrobić -czytamy w poście Czytelniczki.

Kolejne patety

Kolejne sposoby nieuczciwych? To już machlojki związane z pracą i zarobkami. Reby pisze wprost: - Lewych zaświadczeń o zatrudnieniu jest co najmniej ćwierć.

Ojciec, który zatelefonował do redakcji, twierdzi jeszcze na dokładkę: - Niektórzy zaniżają też dochody.
Po co to wszystko? Bo samotni rodzice, rodzice pracujący i rodzice z niskimi zarobkami mają większe szanse na umieszczenie dziecka w przedszkolu prowadzonym przez miasto.

Nieoficjalnie pracownicy przedszkoli przyznają, że mają związane ręce. Jeśli dokumenty nie budzą zastrzeżenia, muszą je przyjąć za pewnik i tyle. Nic im także do tego, że dziecko samotnej matki odbiera potem przez wiele miesięcy ,,jakiś pan'', w rzeczywistości ojciec malucha, tyle że nieoficjalny mąż ,,samotnej'' matki. Zdarzają się nawet donosy! Że niby Iksińska jest sama, a od lat mieszka z Igrekowskim i tworzą normalną rodzinę, tyle że bez ślubu. Kto pisze i dzwoni? No, nie wiadomo, bo to w końcu anonimy.

Tłoku nie będzie

Co na to urzędnicy z miejskiego wydziału edukacji, który nadzoruje przedszkola i nabór? Bezradnie rozkładają ręce. - Nie mamy żadnych możliwości kontrolowania ludzi i kwestionowania ich oświadczeń. System opiera się na uczciwości. Poza tym wszyscy podpisują się pod klauzula, że napisali prawdę - mówi Halina Antczak z wydziału. Nie kryje, że doskonale sobie zdaje sprawę z nieścisłości i nadużyć, jakich dopuszczają się niektórzy rodzice. - Ale nic nie możemy zrobić. Poza odwołaniem się do uczciwości - dodaje urzędniczka.

Magistrat wylicza, że w tym roku przygotował 900 miejsc w przedszkolach i prawie na pewno uda się znaleźć miejsca dla wszystkich zgłoszonych maluchów. Jeśli nie, urząd poprosi przedszkola o powiększenie grup. Dziś mogą liczyć maksymalnie 25 osób, ale z danych wynika, że przeciętna frekwencja w grupach sięga 70 proc., czyli nawet z jednym czy dwojgiem ,,nadprogramowych'' maluchów tłoku nie powinno być.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska