Kowalski to gorzowski społecznik. Z psimi odchodami walczy już dziesięć miesięcy. W czerwcu zeszłego roku rozpoczął akcję "OdKUPmy Gorzów". Wraz ze strażą miejską propagował ją m.in. w miejskich autobusach, założył specjalny portal, stara się też o zwiększenie liczby koszy, do których można wrzucać psie odchody. Teraz przyszedł czas na kolejną odsłonę walki z kupami - rozpoczyna malowanie ich na fluorescencyjny, czyli jaskrawy kolor. - Dzięki temu problem odchodów będzie bardziej widoczny - mówi Kowalski.
Akcja będzie systematycznie prowadzona w wielu punktach miasta (już niebawem na os. Staszica, na skwerze przy Empiku w centrum miasta oraz na bulwarze - to miejsca, gdzie psich odchodów jest najwięcej), ale na pierwszy ogień, w piątek, poszły trawniki na os. Dolinki. Kowalski pojawił się tu w towarzystwie strażników miejskich (wraz z nimi prowadzi bowiem całą akcję) i swojej 20-miesięcznej córki Weroniki. To właśnie za jej sprawą gorzowianin zwrócił uwagę na to, że Gorzów pełny jest psich odchodów.
Gdy pociecha zaczęła stawiać pierwsze w życiu kroczki, Kowalski chciał, by naukę chodzenia córka "trenowała" na trawnikach. - Okazało się to niemożliwe, bo na każdym kroku były "miny" - wspomina gorzowianin, trzymając w dłoni spray z różową farbą. W piątek, w ciągu kilkunastu minut, na powierzchni kilkuset metrów, udało mu się pomalować kilkadziesiąt "placków". - Gdy leżą na trawniku, to ich nie widać. Pomalowane od razu rzucają się w oczy. Mam nadzieję, że dzięki temu ludzie zaczną w końcu dostrzegać, że to poważny problem i zaczną po psach sprzątać lub prowadzać je do psiego wychodka - mówi Kowalski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?