A zaczęło się od... pomidora. - Podobno klient za długo wybierał warzywo, a zdenerwowany sprzedawca dość ekspresyjnie zwrócił mu uwagę - powiedział nam rzecznik lubuskiej policji Sławomir Konieczny.
Rozmowa była tak "ożywiona", że sprzedawca drasnął kupującego trzymanym w dłoni nożem. Na szczęście niegroźnie. Ranny po opatrzeniu natychmiast został wypuszczony ze szpitala. Obrażenia są symboliczne, więc nie ma mowy o wszczynaniu przez policję czy prokuraturę sprawy z urzędu. - Ofiara może najwyżej podać napastnika do sądu z prywatnego aktu oskarżenia - dodaje rzecznik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?