W ten sposób kończy się awantura o wykopane podczas budowy drogi przez park niemieckie płyty nagrobne. Park bowiem do 1975 r. był największym landsberskim cmentarzem ewangelickim.
Nekropolię najpierw przebudowano na park, a następnie podzielono trasą średnicową. Podczas ekshumacji firma W. Zielińskiego za zgodą magistratu zabezpieczyła nagrobki.
A potem urzędnicy odwrócili kota ogonem i oskarżyli go ... o przywłaszczenie sobie tych płyt. W końcu ktoś w urzędzie poszedł po rozum do głowy i wynegocjował porozumienie. - Miasto zapłaciło mi za przechowywanie płyt i zleciło rozbudowę już istniejącego lapidarium, - mówi W. Zieliński.
Sprawa była o tyle kontrowersyjna, ponieważ w już istniejącym lapidarium firma, która je budowała, zamontowała płyty wykopane w innych miejscach, a nie w parku Kopernika. O rozbudowę tego miejsca i godne upamiętnienie zmarłych zabiegali także byli mieszkańcy z nieistniejącego już ziomkostwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?