Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kolejce do filmu

Eugeniusz Kurzawa
Drugi reżyser, Bogusław Bielański, rozmawiał z każdym kandydatem na statystę filmowego, starając się z bliska patrzeć mu w oczy. Jedną z najmłodszych uczestniczek castingu była czteroletnia Emilka, nr 20.
Drugi reżyser, Bogusław Bielański, rozmawiał z każdym kandydatem na statystę filmowego, starając się z bliska patrzeć mu w oczy. Jedną z najmłodszych uczestniczek castingu była czteroletnia Emilka, nr 20. fot. Bartłomiej Kudowicz
Zelektryzowała nas wiadomość: Kolski w Sulechowie organizuje casting do nowej produkcji. Poszukuje aktorek w wieku od 20 do 50 lat.

Przed drzwiami kawiarenki domu kultury tłumek. Mamy z córkami, babcie z wnuczkami. Część dzieciaków przyszła przy okazji, bo obok miała zajęcia taneczne. Mniej jest dorosłych. Otwierają się drzwi. - Kto z państwa na casting? Proszę bardzo.

Weryfikację przyszłych aktorów, a jak się potem okazuje, tylko statystów do filmu J. J. Kolskiego, prowadzą Bogusław Bielański, drugi reżyser oraz Bartosz Jodłowski, drugi kierownik produkcji. Zabieg jest prawie identyczny w przypadku każdej osoby. Wysoki reżyser niemal klęka, żeby znaleźć się na wprost oczu małej kandydatki. Podaje rękę.

Mówią numerki

- Dzień dobry, jestem Bogdan, a ty jak masz na imię? - pyta cierpliwie każdego. Wręcza wypisany na kartce numerek. Prosi o podejście pod reflektor. Drugi z panów ustawia w kamerze ostrość. - Teraz powiedz jeszcze raz, do kamery, jak masz na imię, ile masz lat - prosi B. Bielański. Zadaje dodatkowe pytania. Chce, żeby się przejść po sali, uśmiechnąć do mamy, taty, babci.

- Mam 13 lat, na imię Małgorzata, chodzę do pierwszej klasy gimnazjum, na wakacjach byłam w Berlinie, uczę się niemieckiego - odpowiada po kolei Małgosia nr 27, która przyszła z siostrą.

- Jestem Agnieszka, mam 22 lata, pracuję na stacji benzynowej jako kasjerka, na wakacjach byłam pod Jelenią Górą - przedstawia się nr 28.

- Martyna, lat siedem - słychać cichy głosik numeru 23. - W co się lubisz bawić? - pyta reżyser. - Lalkami. - Sama czy z koleżankami? - Obojętnie.

Zuzia przyszła z babcią, która twierdzi, że dziewczynka jest bardzo rezolutna. Jednak Zuzia nie chce stanąć przed kamerą, chowa się. - Z babcią - proponuje.

Takich oporów nie ma sześcioletnia Ola, nr 25, która wyznaje, że jej ulubioną koleżanką jest Karolina. Przed kamerą macha tacie. Wobec czego panowie proszą przed obiektyw również tatę, Walentego Kucko, nr 26. - Mam 46 lat, zajmuję się samochodami - mówi tata.

Jedną z najmłodszych kandydatek jest czteroletnia Emilka nr 20, która na prośbę realizatorów uśmiecha się do babci i do kamery.

30 sekund

- Film, pod roboczym tytułem "Cysterna", będzie trwał 30 sekund, bo jest to reklamówka jednej ze stacji paliw - tłumaczy B. Bielański. Ale dlaczego J.J. Kolski kręci ją właśnie w Sulechowie? Otóż na przedmieściu Sulechowa, na Brzeziu, jest najbardziej malownicza w Polsce, zdaniem producenta filmu, stacja paliw. I tutaj właśnie będzie się toczyć akcja reklamówki.

- Przesłuchamy wszystkich, którzy się zgłosili, niektórzy z nich po tygodniu otrzymają propozycję zagrania - dodaje B. Jodłowski. Szansę mają dzieci potrafiące się skupić na jednej czynności. Ostatecznie zatrudnionych zostanie ok. 15 statystów.

- Jeszcze nie wiemy, kto zagra główne role w "Cysternie" - przekazuje drugi reżyser. Kto chce się przekonać, musi uważnie oglądać telewizję w styczniu 2007 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska