Nie ma chyba lepszego miejsca do "przesiąknięcia" atmosferą kraju, w którym jesteśmy niż... targ. To tam z reguły robią zakupy miejscowe gospodynie, którym nie wystarczają zakupy w hipermarkecie. Dziś wybierzmy się na targ w Funchal, stolicy Madery. Wokół położonego w centrum starego miasta Mercado dos Lavradores koncentruje się życie mieszkańców wyspiarskiej metropolii. Jest on także punktem obowiązkowym wszystkich zwiedzających Funchal. Już na dzień dobry zostajemy oczarowani feerią barw straganów z kwiatami. Morze kwiatów i barwne ubrania kwiaciarek. To pasiaste spódnice, czerwone kamizelki i ciemnogranatowe czapeczki. A wokół orchidee, strelicje i storczyki.
Wchodzimy do środka. Mercado dos Lavradores to dwukondygnacyjna budowla, przy czym oba piętra łączy centralny plac. Natychmiast pochłania nas barwny, hałaśliwy tłum. Przekrzykujący się sprzedawcy częstują nas swoimi specjałami. Ogromne wrażenie robi ilość owoców i warzyw, z których wiele to dziwaczne krzyżówki różnych gatunków, jak marakui z brzoskwinią, czy banana z ananasem. Samej marakui naliczono... 28 gatunków. Do tego warzywa o niepowtarzalnym smaku - dzięki cieniutkiej warstwie miejscowej wulkanicznej gleby.
Inną specjalność wyczujemy już z daleka - ryby. Słynny targ rybny znajduje się na najniższym poziomie, a tutaj królestwo ośmiornic, krewetek, krabów, małży i rozmaite ryby, wśród nich lokalna gwiazda - espada, czyli pałasz atlantycki. Ta ryba żyjąca na głębokości 800-1.000 metrów, występuje tylko w okolicach Madery i w Japonii. Obok ogromne połcie tuńczyka przypominającego... wołowinę.
Zobacz też: Nowe oferty pracy z woj. lubuskiego. Sprawdź!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?