Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W łagowskim parku rozmawiano o wielkim człowieku. Spotkanie autorskie z Alfredem Siateckim

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
W Łagowie odbyło się spotkanie autorskie z Alfredem Siateckim.
W Łagowie odbyło się spotkanie autorskie z Alfredem Siateckim. Anna Moyseowicz
W środę (14 września) w sali w łagowskim parku odbyło się spotkanie autorskie z Alfredem Siateckim, autorem cyklu książek "Klucz do bramy". Pisarz rozmawiał z młodzieżą o życiu Leona Pineckiego - "olbrzyma z Wielkopolski".

Zobacz zdjęcia!

Alfred Siatecki rozmawiał w Łagowie z uczniami

Alfred Siatecki jest prozaikiem, reportażystą, autorem słuchowisk. Stworzył serię książek "Klucz do bramy" dotyczących Ziemi Lubuskiej. Rozdział jednej z nich poświęcił Leonowi Pineckiemu. Za pomocą wywiadu pisarz przybliża sylwetkę lubuskiego sportowca, jednego z czołowych polskich zapaśników, urodzonego pod koniec XIX wieku. W spotkaniu wzięli udział uczniowie klas VIII szkół podstawowych z Toporowa i Łagowa i mieszkańcy Łagowa.

Pisarz podzielił się ze swoimi słuchaczami wiedzą na temat "olbrzyma", poddał w wątpliwość niektóre rozpowszechniane informacje i zaskoczył ciekawostkami.

Leon Pinecki miał ponad dwa metry wzrostu

Leon Pinecki był dosłownie wielkim człowiekiem. - Miał 2 metry i 3 centymetry. Ważył 143 kilogramy. Miał strasznie długie ręce, gdy wyciągnął je obie mierzyły 2 metry 45 centymetrów. Nazywano go mistrzem podwójnego Nelsona, czyli specjalnego chwytu, dzięki któremu można było obalić przeciwnika - mówił pisarz podczas spotkania. Jak dodał, Leon podczas porodu ważył ponoć sześć kilogramów.

Zobacz też: Gazeta Lubuska. Łagów Lub. Ruszył projekt renowacji pomnika słynnego zapaśnika Leona Pineckiego

Pinecki pochodził ze Stołunia, w okolicach Pszczewa. Miał dwie siostry. Jego matka zmarła, gdy miał trzy lata, a ojciec ożenił się z inną kobietą. Pisarz podzielił się ze słuchaczami swoimi wątpliwościami i mówił o rozbieżnych informacjach w różnych źródłach. Niepewne jest na przykład miejsce urodzenia Pileckiego. Nie ulega natomiast wątpliwości, że był on pokaźnym człowiekiem.

Wikipedia podaje, że do Stołunia przyjechała grupa cyrkowa. Cyrkowcy pokazywali różne sztuczki, dwóch z nich się mocowało. Ktoś powiedział: Leon, pokaż jaki jesteś silny, a on wyszedł i obu cyrkowców położył na łopatki. Potem dostał za to cukierki od cyrkowców, rozdał je dzieciom - opowiadał Siatecki. - Mówią o nim, że zjadał na śniadanie 40 jajek! - dodał.

Słynny zapaśnik i cyrkowiec położył na bok słonia, dzięki czemu wygrał dużą sumę, za którą kupił w Łagowie pensjonat.

Danuta Maciejewska należy do Dyskusyjnego Klubu Książki i przyszła na spotkanie. - Z przyjemnością posłuchałam. Ja tu mieszkam, nie urodziłam się tutaj, ale trzeba wiedzieć, gdzie się żyje. Swoją miejscowość i historię trzeba znać.

Spotkanie z Alfredem Siateckim jest jednym z etapów programu "Być i zostać Polakiem - Leon Pinecki", którego celem jest odnowa nagrobka Leona i Heleny Pineckich znajdujących się na cmentarzu w Łagowie. Ponadto uczniowie będą mogli wziąć udział w konkursie międzygminnym i sprawdzić swoją wiedzę na temat olbrzyma.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska