Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łowyniu boją się o pracę

Dariusz Bożek 95 742 16 83 [email protected]
Do sądu we Francji trafił wniosek o ogłoszenie upadłości firmy Christianapol z Łowynia. Pracownicy boja się o przyszłość.
Do sądu we Francji trafił wniosek o ogłoszenie upadłości firmy Christianapol z Łowynia. Pracownicy boja się o przyszłość. Dariusz Brożek
Do sądu we Francji trafił wniosek o ogłoszenie upadłości firmy Christianapol z Łowynia pod Międzychodem. Wcześniej związkowcy weszli w zbiorowy spór z zarządem.

Fabryka mebli tapicerowanych Christianapol w Łowyniu pod Międzychodem to jeden z największych zakładów na lubusko-wielkopolskim pograniczu. Zatrudnia blisko tysiąc osób, w tym wielu mieszkańców woj. lubuskiego. Od wtorku załoga boi się o pracę. - Między pierwszą i drugą zmianą odbyło się spotkanie z przedstawicielem zarządu, który przyjechał z Niemiec. Poinformował nas, że francuski właściciel wystąpił do sądu z wnioskiem o ogłoszenie tak zwanej upadłości likwidacyjnej - mówi nam jeden z pracowników.

W czasie spotkania z załogą Marcel Bender z zarządu spółki tłumaczył decyzję kryzysem na światowych rynkach i upadkiem jednego ze strategicznych odbiorców firmy. Mówił jednak o przygotowywanym dla Christianapolu programie naprawczym i zapewniał, że nikt nie postawił przysłowiowego krzyżyka nad zakładem. Apelował do robotników, aby nie przerywali pracy, gdyż właściciel zamierza utrzymać produkcję. Szansą są liczne zamówienia, które spółka dostała ostatnio od odbiorców. Tyle wiemy od pracowników. Mimo wielu telefonów, nie udało się nam porozmawiać o sytuacji z przedstawicielami zarządu czy dyrekcji. Nie dostaliśmy też odpowiedzi na wysłanego w środę maila z pytaniami dotyczącymi sytuacji spółki i jej pracowników.

W piątek pojechaliśmy do Łowynia. Poprosiliśmy w portierni o kontakt z kimś z kierownictwa. Pracownica połączyła nas z sekretarką, która poinformowała, że spotkanie jest niemożliwe. W holu przed portiernią spotkaliśmy jednego z kontrahentów spółki, czekającego na umówione wcześniej spotkanie. Powiedział, że firma zalega mu ponad 100 tys. zł za akcesoria meblowe. - Podobne problemy z płatnościami miałem przed kilkoma laty. Nie ja jeden zresztą. Wtedy sprawa zakończyła się w sadzie - mówił.

Rozmowę zakończyła interwencja portierki, która grzecznie poprosiła nas o wyjście. Pracownicy nie chcą wypowiadać się z imienia i nazwiska. Zbyt wiele jednak nie wiedzą, gdyż - jak stwierdził jeden z naszych rozmówców - "dyrekcja nabrała wody w usta i nie udziela żadnych konkretnych informacji".

Bardziej rozmowni są mieszkańcy Łowynia. - Upadek firmy to będzie katastrofą dla naszej wsi, Międzychodu i całego powiatu. Pracują tutaj całe rodziny - mówiła nam w piątek jedna z kobiet.

Wiele osób wierzy w szczęśliwy finał obecnych zawirowań. - Mam nadzieję, że firmę uda się uratować. Tak jak kilka lat temu, kiedy też miała poważne problemy - mówiła nam Serafina Semkło.

Oficjalnych informacji na temat ewentualnych zwolnień nie ma też Aleksandra Greiser, dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Międzychodzie. - Znamy sytuację tylko z krążących po mieście plotek. Liczę na rychłe spotkanie z przedstawicielami dyrekcji - mówi.

Obecnie pracy nie ma 1.586 mieszkańców powiatu międzychodzkiego. Zakładając, że 60 proc. pracowników Christianopolu to Wielkopolanie z okolic Międzychodu, ewentualna likwidacja firmy może oznaczać wzrost liczby bezrobotnych w tym rejonie o około 30 proc! - Może nie jest aż tak źle. Zarząd musi w terminie trzydziestu dni poinformować pośredniak o planowanych zwolnieniach grupowych. A nic takiego nie nastąpiło. Postawienie w stan upadłości wcale nie oznacza zamykania zakładu. Zwłaszcza, że mamy wiele zamówień - zaznacza jeden z naszych rozmówców.

Właścicielem zakładu jest niemiecka Nordica, w której większość udziałów ma francuski koncern Couval. Prezesem Couval'u jest natomiast Francuz Gilles Silberman - prezes Christianapolu. Już od kilku lat łowyńską spółką targają różne perturbacje. Ze strajkami i protestami związków zawodowych włącznie. Od 18 stycznia związkowcy z Christianapolu ponownie są w sporze z właścicielem. - Powodem jest łamaniem kodeksu pracy i wcześniejszych porozumień - mówi jeden z pracowników.

Zakładowa Solidarność z Christianapolu należy do regionu gorzowskiego NSZZ. Członek zarządu regionu Jarosław Porwich z Gorzowa Wlkp. zapewnia, że związkowcy monitorują sytuację w Łowyniu. - Wystąpiliśmy do kolegów z niemieckiej centrali związkowej DGB o sprawdzenie sytuacji firmy, która jest właścicielem Christianaopolu - mówi.

Baza firm z Twojego regionu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska