Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Mosinie odsłonięto obelisk, poświęcony amerykańskim lotnikom [WIDEO, ZDJĘCIA]

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Obelisk, poświęcony amerykańskim lotnikom, stanął w centralnej części wsi Mosina.
Obelisk, poświęcony amerykańskim lotnikom, stanął w centralnej części wsi Mosina. Jakub Pikulik
Historia, o której mowa, swój początek ma w 1945 r. To wtedy nad Mosiną Rosjanie omyłkowo zestrzelili amerykański bombowiec B-17. Dwóch członków załogi zginęło. Ich ciał nie odnaleziono po dziś dzień. Odsłonięto za to poświęcony im obelisk.

Uroczystość w niewielkiej Mosinie miała podniosły charakter. Wśród zaproszonych gości była m. in. minister Elżbieta Rafalska, gen. bryg. Stanisław Czosnek, przedstawiciele Pentagonu, oficerowie amerykańskiej armii i zaproszeni goście.

W centrum Mosiny stanęły dwa wysokie maszty, na których powiewają już flagi Polski i USA. Obok stoi tablica, z której możemy poznać historię amerykańskich lotników: Leonarda Marino i Johna Sunberga. Najważniejszy jest jednak duży, kamienny obelisk z pamiątkową tablicą, poświęconą pamięci zmarłych lotników.

W czasie uroczystości odegrano hymny Polski i USA. Nie dopisała niestety pogoda. Żołnierze przez kilkadziesiąt minut stali na baczność w ulewnym deszczu.

Zobacz też: Gdzie leżą szczątki Amerykanów z B-17?

Katastrofa B-17 pod Mosiną to historia tragicznej pomyłki u schyłku II wojny światowej. W marcu 1945 roku trwały masowe naloty aliantów na Berlin. 18 marca 1945 r. około tysiąca bombowców 8 Armii Powietrznej USA bombardowało stolicę III Rzeszy. W drodze powrotnej jeden z bombowców B-17, tzw. Latająca Forteca, uległ uszkodzeniu i leciał na północ od Kostrzyna w poszukiwaniu radzieckiego lotniska wojskowego, aby uratować maszynę i załogę. Niestety, wskutek tragicznej, nie wyjaśnionej do dziś pomyłki samolot został ostrzelany przez rosyjskie myśliwce. Członkowie załogi katapultowali się nad Mosiną, a sam samolot roztrzaskał się kilkanaście kilometrów dalej, na bagnach koło wsi Wysoka. Z dziewięcioosobowej załogi, która na spadochronach spadła na Mosinę, uratowało się siedmiu członków, a dwóch zginęło, prawdopodobnie od ostrzału myśliwców. Ich mogił do dzisiaj nie odnaleziono.

- Będziemy kontynuować poszukiwania szczątków Amerykanów. Od mieszkańców mamy kolejne sygnały, każde z tych miejsc będziemy sprawdzać. Liczymy, że odnajdziemy Szczątki lotników - mówi Dariusz Jaworski, burmistrz Witnicy.

O sprawie katastrofy bombowca pod Mosiną „GL” pisała wielokrotnie. Na naszych łamach udało się rozwikłać zagadkę zestrzelenia amerykańskiej maszyny. W dowód uznania za pomoc w rozwiązaniu tajemnicy bombowca, burmistrz Dariusz Jaworski uhonorował autora cyklu tekstów o zestrzeleniu B-17 medalem zasłużonego dla miasta i gminy Witnica.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska