Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W niedzielę do Gostchorza zjadą wielkie gwiazdy stadionów

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
Grzegorz Cybulski pochodzi z Nowej Soli. To najlepszy skoczek w dal w historii polskiej lekkiej atletyki.
Grzegorz Cybulski pochodzi z Nowej Soli. To najlepszy skoczek w dal w historii polskiej lekkiej atletyki. fot. Mariusz Kapała
Mieszkańcy organizują to spotkanie, by przypomnieć dawnych mistrzów, a przy okazji oderwać młodych ludzi od komputerów i zachęcić do uprawiania sportu.

Któż z nas nie czuje dumy, gdy polski sportowiec staje na podium? Przez lata wielu dostarczało nam takich wzruszających chwil. Z czasem zapomnieliśmy ich nazwiska. - Tak nie może być. Przecież to prawdziwi bohaterowie - mówi Ewa Klepczyńska, sołtyska Gostchorza. - Dlatego starszym postanowiliśmy ich przypomnieć, a młodych zapoznać z gwiazdami.
Impuls do działań dał sztangista Włodzimierz Jakób, który sprowadził się do Gostchorza. Przywiózł puchary, medale i mnóstwo opowieści z zawodów. Wychował się w Krośnie Odrz. Zdobywał laury na mistrzostwach świata i Europy. Teraz dzięki niemu łatwiej było dotrzeć do znanych sportowców.
Wiadomo już, że w niedzielę na pewno pojawi się m.in. Grzegorz Cybulski, znany lekkoatleta, skoczek w dal, który urodził się w Nowej Soli, tam też, jak i w Zielonej Górze, trenował. To czterokrotny mistrz kraju na stadionie i czterokrotny w hali. Trzykrotny rekordzista Polski. Ale sukcesy odnosił też za granicą. W finale Pucharu Europy w Nicei zajął pierwsze miejsce, wywalczył złoto na Uniwersjadzie w Rzymie, brąz na mistrzostwach Europy w Rotterdamie.

Ostatnie lata, zapomniany przez wszystkich, spędził w Szczawnie w gm. Dąbie. Ale dzięki staraniom pracowników Domu Pomocy Społecznej i nakręconemu przez nich filmowi, o Cybulskim znów zrobiło się głośno. A sam sportowiec odżył, gdy spotkał się z dawnymi kolegami i koleżankami ze stadionów.
- Takich ludzi mamy u siebie i nie wykorzystujemy? Dla młodych mogą być wzorami do naśladowania - podkreśla Klepczyńska. - To się zmieni od niedzieli. Bo chcemy, by zjazdy sportowców odbywały się u nas co roku. I wierzymy, że za każdym razem będziemy gościli coraz więcej mistrzów.
A przyjęcie ma być iście królewskie. Nie tylko z tego powodu, że urządzone na dawnym grodzisku, które zostało odtworzone. Sportowców w średniowiecznych strojach powitają aktorzy z miejscowego teatru Gosthar. Będą też królewskie dania. Przygotowują je panie z Koła Gospodyń Wiejskich: Aleksandra Romanowska, Anna Dorsz, Ewa Łyko i Ewa Bieńkowska.
- Będzie coś dla ciała i coś dla ducha: muzyka, tańce średniowieczne, wystawa trofeów - wylicza sołtyska. - Sportowcy dostaną pamiątkowe statuetki i podziękowania. A sami wręczą nagrody dla zwycięzców konkursów, które przeprowadzimy podczas zjazdu, głównie dla dzieci i młodzieży. Zapraszamy wszystkich już od 15.00.

Od kogo jeszcze będzie można dostać autograf? Przybycie potwierdzili też: Zygmunt Smalcerz, Robert Skolimowski, Lechosław Rybarczyk, Michał i Marcin Gembiakowie. Ten pierwszy - sztangista, złoty medalista olimpijski, rekordzista świata w rwaniu, czterokrotny mistrz Europy i sześciokrotny mistrz Polski - gościł już w Gostchorzu na zaproszenie Jakóba. Nie mógł odmówić ponownej wizyty.
Skolimowski to też sztangista, brązowy medalista mistrzostw świata w dwuboju, siedmiokrotny mistrz Polski. Ojciec Kamili, mistrzyni olimpijskiej w rzucie młotem, która zmarła nagle w ub. roku.
- Przyjadą także mistrzowie sportów motorowodnych. Bo zależy nam, by za ich pośrednictwem zwiększyć zainteresowanie tą dyscypliną. No i ożywić Odrę - dodaje Klepczyńska.

Rybarczyk to kilkukrotny mistrz Europy w klasie S-550, wielokrotny mistrz Polski w S-550 i ON-550. Nie zabraknie słynnych bliźniaków Gembiaków. Michał to dwukrotny medalista mistrzostw świata, czterokrotny mistrzostw Europy i 12-krotny mistrzostw Polski. Marcin też ma wiele tytułów, m.in. mistrza Europy. Oboje przygodę ze sportem rozpoczęli w wieku dziewięciu lat. W ub. roku skończyli studia na AWF-ie i wydziale farmacji Uniwersytetu Medycznego.
- Już 4-5 września w Zbąszyniu kolejne mistrzostwa świata motorowodniaków. Dostałam zaproszenie. Na pewno pojadę, by dopingować naszych gości - zapewnia sołtyska.
Zjazd Mistrzów Sportu poprzedzi festyn Święto Piwa i Golonki, który odbędzie się w sobotę, także w miejscu dawnego grodziska. O 15.00 pojawią się zielonogórscy żużlowcy, z trenerami Andrzejem Huszczą i Piotrem Żytą na czele. Nie zabraknie prezesa Roberta Dowhana. Ale nie piwo czy golonka ich tu przyciągną.

- Pomalowaliśmy nasz przystanek w barwy Falubazu, umieściliśmy też na nim symbole klubu. Pomysł tak spodobał się żużlowcom, że przyjadą na otwarcie nowego przystanku - wyjaśnia Klepczyńska.
W programie występy, konkursy i zabawa do białego rana. Czy organizatorzy nie obawiają się, że teren będzie zanieczyszczony i wstyd wielki przed mistrzami sportu? - Nie z takimi śmieciami, jakie mogą się tu pojawić po festynie, sobie poradziliśmy - zaznacza sołtyska. I przypomina, jak mieszkańcy zlikwidowali dzikie wysypiska wokół wsi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska