Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W niedzielę mecz Caelum Stal Gorzów - Polonia Bydgoszcz

Paweł Tracz 95 722 69 37 begin_of_the_skype_highlighting              95 722 69 37      end_of_the_skype_highlighting [email protected]
Po ostatnim meczu Nicki Pedersen miał prawo kręcić nosem, gdyż w Częstochowie Duńczyk ani razu nie wygrał. W niedzielę powinien jednak znów pokazywać plecy rywalom.
Po ostatnim meczu Nicki Pedersen miał prawo kręcić nosem, gdyż w Częstochowie Duńczyk ani razu nie wygrał. W niedzielę powinien jednak znów pokazywać plecy rywalom. fot. Bogusław Sacharczuk
Jeśli w niedzielę gorzowianie poważnie potraktują bydgoszczan, to na "Jancarzu" będziemy świadkami nokautu. Bez kontuzjowanego lidera Emila Sajfutdinowa poloniści zbierają cięgi i na odrodzenie, czyli cud się nie zanosi.

Mecz z ostatnim zespołem w tabeli ekstraligi zapoczątkuje serię pojedynków Caelum Stali na własnym torze. Po jeźdźcach z gryfem na plastronie przyjdzie czas na Unię Tarnów i Unibax Toruń. Potyczki z ekipami z Pomorza to zaległe spotkania. Nasi jadą trzy razy z rzędu u siebie, można więc liczyć na komplet zwycięstw, i to z perspektywami na bonusa.

O ile jednak w przypadku "Jaskółek" i "Aniołów" znamy wynik pierwszej konfrontacji, o tyle z Polonią nasza drużyna zmierzy się pierwszy raz. To oznacza, że przed rewanżem trzeba zbudować maksymalnie dużą zaliczkę, aby ułatwić sobie zdobycie dodatkowego punktu nad Brdą. Patrząc na ostatnie występy gości, nie powinno być z tym żadnego kłopotu.

Przed sezonem wydawało się, że bydgoszczanie są jeszcze mocniejsi niż rok temu. Choć zamiast Zenona Plecha, który jesienią wprowadził przyjezdnych do strefy medalowej, zespołem dowodzi zdecydowanie mniej doświadczony były wychowanek klubu Jacek Woźniak, to w odróżnieniu swego poprzednika posiadał on kilka mocnych ogniw. Do dotychczasowych liderów Andreasa Jonssona i Emila Sajfutdinowa dołączył przecież były kapitan Falubazu Zielona Góra Grzegorz Walasek, formę miał odbudować "niechciany" w Toruniu Robert Kościecha, a brakujące "oczka" dorzucać Denis Gizatullin. I co? Figa z makiem.

Już pierwszy, przegrany na własne życzenie, mecz w Częstochowie pokazał, że Polonia mocarna jest tylko na papierze. Potem doszły kolejne porażki, które po kontuzji Sajfutdinowa, przerodziły się w klęski. Jedyne zwycięstwo odniesione nad lokalnym rywalem z Torunia to za mało, by myśleć o podboju elity.
- Mimo to gości nie wolno lekceważyć. Ostatni mecz zawalili Walasek i Jonsson. Jeśli liderzy gości znów będą na fali, a pozostali dorzucą coś do puli, to czeka nas trudny pojedynek - przestrzega jednak Tomasz Gapiński, który tym razem pojedzie z dziewiątką.
Razem z Davidem Ruudem "Gapa" utworzy pierwszą parę, druga to Nicki Pedersen i Matej Zagar.
Za to poloniści nadal bez Sajfutdinowa. Możliwe, że wskoczy on do składu pod dwójkę, po to, by można było zastosować za niego "zetzetkę".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska