Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Nowej Soli grasuje lis

(jan)
Aby przegonić niechcianego czworonożnego intruza strażnicy przeważnie stosują metodę "na huk”. Zwierzęta boją się głośnych wybuchów i po jednym lub dwóch dniach takich wystrzałów przeważnie opuszczają rewir, w którym aktualnie żerują.
Aby przegonić niechcianego czworonożnego intruza strażnicy przeważnie stosują metodę "na huk”. Zwierzęta boją się głośnych wybuchów i po jednym lub dwóch dniach takich wystrzałów przeważnie opuszczają rewir, w którym aktualnie żerują. sxc.hu
- Przy ul. Królowej Jadwigi lis gonił psa! - zaalarmowała strażników jedna z mieszkanek.

Zgłoszenia o dzikim zwierzaku w centrum miasta spływają do straży miejskiej już od jakiegoś czasu. Jak się dowiedzieliśmy, ten nietypowy czworonożny "gość" widziany jest najczęściej w rejonie Manhattanu oraz nowosolskiego targu, głównie chodzi o ulice Kupiecką, Kołłątaja, a ostatnio także ul. Królowej Jadwigi.
Pod koniec ubiegłego tygodnia do straży miejskiej zadzwoniła z kolei kobieta, która widziała lisa, który... gonił psa. Przestraszona, natychmiast powiadomiła o tym fakcie miejskich stróżów prawa.

- To normalne, że dzikie czworonogi szukają sobie o tej porze pożywienia, przez co mogą trafić właśnie do centrum miasta, gdzie "kuszone" są odpadami wystającymi lub nawet wylewającymi się ze śmietników - opowiada strażnik miejski Jacek Baranowski. Jak jednak uspokaja, dopóki nie ma objawów, że zwierzę ma wściekliznę, nie powinniśmy się bać. - To coraz bardziej powszechna sytuacja podczas jesieni i zimy - tłumaczy.
Co więc należy zrobić, gdy zauważymy lisa?

- Przede wszystkim nie powinniśmy panikować - zaznacza J. Baranowski. Wszelkie tego typu przypadki możemy oczywiście zgłosić bezpośrednio do straży miejskiej. Choć nie jest to bezpośrednio w jej kompetencjach, zawsze stara się pomóc i rozwiązać sytuację. Jak?

Aby przegonić niechcianego czworonożnego intruza strażnicy przeważnie stosują metodę "na huk". - Zwierzęta boją się głośnych wybuchów i po jednym lub dwóch dniach takich wystrzałów przeważnie opuszczają rewir, w którym aktualnie żerują - tłumaczy strażnik.

Jeśli to nie pomaga miejscy stróże prawa mogą wypożyczyć specjalną pułapkę na lisa. Podobna sytuacja miała zresztą kiedyś miejsce w mieście, gdy lis kręcił się wokół Parku Krasnala. - Gdy zwierzę wpadnie w to urządzenie (klatka zamyka się, gdy zostaje zwabione jedzeniem), wywozimy je poza teren miasta - mówi J. Baranowski.
Osobna procedura jest już jednak w przypadku chorego zwierzaka. - Jeżeli występuje groźba, że lis jest np. chory na wściekliznę, wtedy działamy już wspólnie z powiatowym lekarzem weterynarii - opowiada strażnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska