W Nowej Soli szykuje się nowy spór o opłaty

Od pierwszego stycznia obowiązuje w Nowej Soli nowa uchwała radnych na temat odpłatności za pobyt dzieci w przedszkolach. Przypominamy, że teraz w godzinach od 6.00 do 13.00 będzie realizowana tzw. podstawa programowa. W tym czasie pobyt malucha w przedszkolu jest bezpłatny. A w godzinach od 13.00 do 16.00, za każdą godzinę przedszkolaka w placówce rodzice zapłacą 3 zł. Do 15 stycznia wszyscy rodzice podpisać mają umowy z dyrektorami przedszkoli, w których określone będą godziny odbioru każdego dziecka z placówki. Jeżeli przedszkolak będzie odbierany przez opiekunów codziennie o godz. 16.00, miesięczna opłata wyniesie ok. 189 zł plus koszt wyżywienia.

- U nas było już zebranie z rodzicami w tej sprawie. Tylko jedna osoba zadeklarowała ostatecznie, że odbiorze dziecko po 5 godzinach. Niektórzy rodzice skrócili pobyt swoich pociech o godzinę lub dwie - powiedziała Mariola Banaś, dyrektorka przedszkola nr 12.

Prawdopodobnie jednak i najnowsze ustalenia w sprawie opłat w Nowej Soli nie będą długo obowiązywać. Nowosolanin Roman Wilant, który w sądzie doprowadził do unieważnienia poprzednich uchwał radnych i tym razem dopatrzył się uchybień. Wezwał radę miasta do uchylenia decyzji.
- Właśnie dostałem odpowiedź - mówi R. Wilant. - Rada miasta odpowiedziała mi, że nie zajęła w tej sprawie stanowiska. Dlatego jutro składam kolejną skargę do sądu. Wyniku chyba wszyscy już się domyślają.

Władze Nowej Soli próbują ratować sytuację i równocześnie budżet miasta.
- Samorząd co roku na przedszkola łoży ponad 7 mln zł. I tyle chcemy nadal dawać, ale nie więcej. Musimy przecież mieć środki na zaplanowane inwestycje - mówi prezydent Tyszkiewicz. - Dlatego byłem w ministerstwie oświaty, chciałem uświadomić problem, który wkrótce dotknie też inne miasta w Polsce.
Zdaniem prezydenta Nowej Soli nieszczęściem obecnej sytuacji jest to, że sądy zmieniły interpelację istniejących już od kilkunastu lat przepisów. Brak jest zdefiniowania tzw. podstawy programowej, która realizowana jest w przedszkolach.

- Cały problem właściwie rozbija się o jedno słowo w zapisach. Chodzi o fragment, że podstawę programową z dziećmi realizuje się w czasie minimum 5 godzin przebywania malucha w przedszkolu. Gdyby wykreślić słowo ,,minimum'', najprawdopodobniej nie byłoby kłopotu - wyjaśnia W. Tyszkiewicz.
Prezydent Nowej Soli przeprowadził nawet ankietę wśród rodziców przedszkolaków. Powołując się na jej wyniki, udowadnia że 90 proc. ankietowanych opiekunów zgadza się na płacenie za zajęcia ponad programowe swoich pociech.

- Rodzice zdają sobie sprawę, że nie płacąc za przedszkole działają na szkodę swoich dzieci.
Gminy, których nie stać na zwiększenie wydatków na oświatą mogą szukać oszczędności i innych rozwiązań, np. przez ograniczenie czasu pracy przedszkoli do 5 godzin lub zamknięcie niektórych placówek. Ale przecież ucierpią wtedy inni rodzice - powiedział prezydent Nowej Soli.

Na spotkaniu w ministerstwie oświaty wiceminister Krystyna Szumilas zadeklarowała, że 12 stycznia zbierze się w resorcie zespół ds. przedszkoli, aby znaleźć rozwiązanie problemu. Rozpatrywana będzie prawdopodobnie możliwość poprawy rozporządzenia ministerialnego w sprawie przedszkoli. Chyba najwięcej jednak czasu zajęłaby poprawka ustawy sejmowej. Wtedy na uchwalenie przez parlament nowego prawa trzeba by czekać minimum 6 miesięcy.