Zbiorniki retencyjne mają działanie przeciwpowodziowe, bo do nich odprowadzany jest nadmiar wód podczas przyborów na rzekach. W październiku ub. roku sejmik przyjął program małej retencji, przewidujący budowę systemu takich zbiorników w woj. lubuskim.
W obronie rezerwatów
Kiedy zapoznali się z nim ekolodzy z Lubuskiego Klubu Przyrodników, od razu zaskarżyli go do wojewody. - Okazało się, że zbiorniki miały powstać w rezerwacie Doliny Ilanki (gm. Torzym) oraz w dorzeczu rzeki Pliszki (pow. świebodziński) - mówi prezes LKP Andrzej Jermaczek. - To obszary, na których rosną unikatowe gatunki chronionych roślin. Zbiornik by je zniszczył.
Wojewoda przyznał ekologom rację. - Rzeczywiście przyjęcie tego programu nie było konsultowane z organizacjami ekologicznymi, dlatego skierowaliśmy skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - informuje dyrektor wydziału prawnego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego Teresa Kaczmarek.
Czas na nowy program
- Nie ma co czekać na rozstrzygnięcia sądu, lepiej po prostu uchylić uchwałę i zacząć prace nad nowym programem - mówi radny sejmiku Stanisław Kierzkowski.
Sejmik wczoraj wycofał się z uchwalonego przez siebie programu małej retencji wodnej. Dlaczego wcześniej nie konsultowano go z ekologami?
- Nasz błąd polegał na tym, że nazwaliśmy go programem, a program musi być uzgadniany z ekologami - tłumaczy wicedyrektor Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Jerzy Maciejak.
Skutek jest taki, że woj. lubuskie nie ma programu małej retencji wodnej, a od przyszłego roku ruszą fundusze unijne na meliorację. Wg planów ma to być 20 mln euro w latach 2007-2013. By je wydać, musimy mieć program. - Nowego programu nie zdążymy już przygotować w tym roku, ale w przyszłym na pewno trafi on na sesję sejmiku - zapewnia Maciejak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?