W pałacu królowej mody Donatelli Versace

Jako jedna z niewielu Polek mogła obejrzeć słynny pałac przy via Gesu 12 w samym sercu Mediolanu, gdzie znajduje się kwatera główna włoskiego imperium mody Versace.

Zobaczyła olśniewające wnętrza pełne luksusu najwyższe próby. Opowiedziała nam o swoich wrażeniach.
Monika Bartosiewicz, właścicielka galerii Ambiente w Kielcach, to znana nie tylko w Polsce kreatorka doskonałych wnętrz.

Być może dlatego dostała zaproszenie do zwiedzenia mediolańskiej rezydencji Donatelli Versace, w której znajduje się kwatera główna tego włoskiego imperium mody.

Słynny adres Via Gesu 12, w samym centrum Mediolanu na wprost biura prasowego Roberto Cavalli i dwóch flagowych sklepów duetu Dolce & Gabbana, to marzenie dziesiątek tysiący modelek z całego świata. Ale wstęp do tego pałacu mają nieliczni. Redaktorzy naczelni największych światowych pism o modzie, znane modelki i bogate klientki, zamawiające drogie suknie.

Szczegóły z najwyższej półki

W pałacu można zobaczyć dwa ścierające się trendy - nowoczesny minimalizm i barokowy przepych, czego to krzesło jest najlepszym przykładem

Monika Bartosiewicz, właścicielka galerii wnętrz Ambiente z Kielc

- Pałac Donatelli Versace robi oszałamiające wrażenie. Głównie dlatego, że jego luksus podkreślony jest tutaj nie przez nadmiar i przepych, a przez dyskretną elegancję.
Najlepsze jedwabie, najdroższe drewno, najmiększa skóra. Oczywiście prawie każdy takie mebel można kupić, ale na przykład sypialnia obita czarną skórą kosztuje bagatela 150 tysięcy złotych, a lustro 30 tysięcy złotych.

Co zwraca uwagę w pałacu Donatelli? Niezwykła dbałość o wyrafinowane i bardzo luksusowe szczegóły.

Na ścianach sypialni przyklejono na przykład tapetę z czarnej skóry, tłoczonej w kwadraty. Ale, gdy się człowiek przyjrzy tym kwadratom z bardzo bliska, dostrzega, że każdym z nich znajduje się jeszcze maleńkie tłoczenie greckiego wzoru Versace.

- Drewniane części mebli są kilkukrotnie lakierowane. Właściwie sprawia to wrażenie, jakby były pokryte czarną laką. Są doskonale gładkie i doskonale błyszczące. Można się w nich przeglądać - wspomina Monika Bartosiewicz.
No własnie - czerń. Jeden z wiodących kolorów mebli w pałacu Donatelli. Ale ta czerń dotyczy najczęściej mebli drewnianych.

Elementy tapicerowane albo toną w beżach, bieli i ecru albo wychuchają feerią barw, znaną jeszcze z czasów, gdy sam Gianni projektował suknie dla księżnej Diany. On sam urządzał swoje wille z barokowo - orientalną przesadą i elementy tego stylu, nadal widać dziś w niektórych kolekcjach mebli.

- Ujrzałam sofy tapicerowane niezwykle wzorzystymi tkaninami. Ale to nie były zwyczajne tkaniny. O był najwyższej światowej próby najdroższy jedwab, taki sam jakiego używa się do produkcji najdroższych męskich krawatów - wpomina wizytę w pałacu nasza rozmówczyni.

Biel, czerń, ecru, czasem odrobina fioletu i granatu

Kryształowa lampa w pokoju dziennym

- Właściwie już od wejścia widać zamiłowanie do luksusu i klasycznego piękna, któremu wyraz w logo firmy i greckim wzoeze dał jeszcze sam Gianni Verscae. W dolym holu witają gości wspaniałe rzeźby. W pałacu jest dużo sof, otoman, wspaniałych kanap.

Zwykle tapicerowanych jedwabiem albo delikatną skórą. Zaskoczyła mnie czarna sypialnia, z dwustronną czarno - czerowną storą w oknie. Przepięknie wyglądał pokój śniadaniowy. Gabinet do pracy jest jasny, utrzymany w barwach wanilii i ecru - wspomina właścicielka galerii Ambiente.

Pałac Donatelli wewnątrz nie szokuje ekscentrycznością. To niezwykle udane połączenie bardzo oszczędnych w formie nowoczesnych mebli z renesansowymi kolumnami w hallu na piętrze i ścianami zdobionych rożnymi rodzajami kamienia.

Do tego bardzo jasne, czasem śnieżnobiałe, mięciutkie dywany. Gdzieniegdzie odrobina granatu czy wciąż tak modnego fioletu, któremu nie oparła się również królowa włoskiej mody.

W kanapie tapicerowanej najwyższej jakości jedwabiem nie mogło zabraknąć charakterystycznego greckiego wzoru Versace