Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pływalni w Międzyrzeczu wykryto gronkowca, teraz woda jest już czysta

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Otwarta w grudniu ub.r. ,,Kasztelanka'' to lokalny przebój. Przyjeżdżają tam mieszkańcy całego powiatu.
Otwarta w grudniu ub.r. ,,Kasztelanka'' to lokalny przebój. Przyjeżdżają tam mieszkańcy całego powiatu. fot. Dariusz Brożek
W głównym basenie Kasztelanki były bakterie gronkowca. Ich stężenie było bardzo małe i zdaniem sanepidu nie stanowiło zagrożenia dla kąpiących się tam osób. Kolejne badanie wykazało, że woda jest już czysta.

O skażeniu wody w miejskiej pływalni ,,Kasztelanka'' pisaliśmy 19 bm. w lokalnym wydaniu ,,GL''. Dowiedzieliśmy się o tym od Czytelnika, informację potwierdził Jarosław Marcela, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Powiedział jednak, że wykryte podczas badań stężenie bakterii jest niewielkie i nie stanowi zagrożenia dla zdrowia kąpiących się tam osób.

Wielu mieszkańców nie uwierzyło jednak w zapewnienia J. Marceli. Na forum naszego portalu (www.gazetalubuska.pl/miedzyrzecz) zawrzało. W niespełna tydzień pod artykułem pojawiło się ponad sto komentarzy! Ich autorzy domagają się wyjaśnień od dyrektora. Internauta Gość pisze;

- Ciekawe, co w minionym tygodniu zrobiono w tej sprawie. Oczekuję rzetelnej informacji! Kiedy bez narażania zdrowia można będzie korzystać z basenu?

Augustyn Filipczak: - Można się bezpiecznie kąpać!

Pytanie internauty powtórzyliśmy dyrektorowi Augustynowi Filipczakowi, dyrektora pływalni. Odpowiedział, że po badaniu przeprowadzonym przez sanepid, próbki pobrało do analizy także autoryzowane laboratorium, posiadające atesty uprawniające do prowadzenia takich badań. Wyniki są korzystne. W wodzie nie było żadnych bakterii.

- Ludzie mogą się kąpać bez obaw o zdrowie. Gdyby było inaczej, sanepid przecież by zamknął pływalnię - mówi.

Był gronkowiec

Ustaliliśmy, że podczas badań przeprowadzonych przez sanepid z Międzyrzecza w próbce z głównego basenu wykryto gronkowca. To bakterie wywołujące m.in. wymioty, biegunkę, a nawet zapaść. Niepokój Czytelników wywołało stwierdzenie J. Marceli, że obecnie nie ma żadnych przepisów określających normy czystości wody w basenach.

Dawniej pracownicy stacji sanitarnych kierowali się rozporządzeniem ministra zdrowia z września 2000 r. które dokładnie określało dopuszczalną ilość mikroorganizmów chorobotwórczych oraz bakterii w próbkach pobieranych w krytych pływalniach.

Problem w tym, że w listopadzie 2002 r. pojawiło się nowe rozporządzenie. Zapomniano w nim jednak o wodzie w basenach i do tej pory nie wydano żadnych przepisów na ten temat, choć minęło już siedem lat! Internautom trudno w to uwierzyć. Mieszkaniec pisze; - To chyba jakiś żart. Że niby w tym momencie nie obowiązują żadne normy? To może od razu wpuszczać ścieki do basenu. Coś tu śmierdzi (poza wodą w basenie).

- To prawda. Nie ma aktualnych przepisów określających dopuszczalny poziom zanieczyszczeń wody w pływalniach. Mimo tego nadal sprawujemy kontrole nad takimi obiektami. Kierujemy się nieaktualnymi przepisami, ale także wytycznymi zakładu higieny Narodowego Instytutu Zdrowia oraz pokrewnymi przepisami - wyjaśnia Roman Glapa z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie Wlkp.

Na innych basenach jest podobnie

- Woda we wszystkich basenach ,,Kasztelanki'' jest stale monitorowana przez system komputerowy - wyjaśnia ratownik Łukasz Wiśniewski.

(fot. fot. Dariusz Brożek )

Eksperci pracują nad nową ustawą w sprawie wody. Po wykryciu przez sanepid bakterii gronkowca do Międzyrzecza przyjechał Jacek Butkiewicz, główny technolog firmy, która montowała tam aparaturę i filtry.

- Urządzenia są sprawne i właściwie eksploatowane. Dokładnie je sprawdziłem - zapewnia.

Z podobnymi problemami boryka się obsługa innych pływalni w całym kraju. Jak zaznacza Butkiewicz, atutem międzyrzeckiej jest fakt, że ma niecki ze stali nierdzewnej. Nie ma fug między płytkami, w których osadza się bród i rozmaite paskudztwa. Dlatego w takich basenach łatwiej utrzymać czystość, choć niektórzy odnoszą wrażenie, że... pływają w kuwetach!

Woda pod stałym nadzorem

Skąd gronkowiec wziął się w basenie? Lekarze tłumaczą, że stałymi lub okresowymi nosicielami tych bakterii jest od 10 do nawet 50 proc. ludzi. Ich obecność w wodzie w pływalni to kwestia higieny kąpiących się tam osób.

- Przed wejściem do basenu należy spłukać ciało pod prysznicem, ale nie wszyscy to robią - zaznaczają ratownicy.

Dyrektor Kasztelanki zapewnia, że woda jest monitorowana przez okrągłą dobę. Krąży w wewnętrznym obiegu i przepływa przez urządzenia filtrujące, jej ubytki są uzupełniane z miejskiego ujęcia. Jest uzdatniana chlorem, który zabija bakterie.

- System komputerowy wyłapie każdą nieprawidłowość, dlatego nie ma mowy o zagrożeniu zdrowia osób korzystających z obiektu - zapewnia A. Filipczak.

Następne badanie sanepid przeprowadzi w lutym. O wynikach poinformujemy w ,,GL''.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska