Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Polkowicach i w Głogowie w styczniu trudno o pracę

JAN WALCZAK, [email protected]
Głogowianin Jerzy Wielenborek to doświadczony spawacz. Jeszcze nigdy z takim zawodem nie był bezrobotny, a ofert nie ma.
Głogowianin Jerzy Wielenborek to doświadczony spawacz. Jeszcze nigdy z takim zawodem nie był bezrobotny, a ofert nie ma. fot. Jan Walczak
- Pierwszy raz w życiu zdarza mi się, że w zawodzie spawacza-montera nie ma dla mnie zajęcia - mówi głogowianin Jerzy Wielenborek. Kryzys wyraźnie dotknął głogowski i polkowicki rynek pracy.

Pan Jerzy został zwolniony w listopadzie. Teraz przychodzi regularnie do urzędu i przegląda ogłoszenia. - Szok. Z moim doświadczeniem i umiejętnościami nikt nie chce mnie zatrudnić - opowiada. Jego zdaniem, to przez kryzys. - Razem ze mną robotę straciło 20 kolegów - dodaje.

Z kolei Piotr Witkowski przez dwa lata był w Wielkiej Brytanii. Mówi po angielsku, jest po maturze. - Wystarczy mi 1,5 tys. zł na rękę. Mogę pracować fizycznie. A tu nic - stwierdza mężczyzna. - Chyba wrócę z powrotem na Wyspy - mówi.

Oznak nie widać

- Ofert pracy w styczniu jest mało, zainteresowanych dużo. Od początku roku dostaliśmy ich 67, a w ubiegłym roku były miesiące, że wpływało aż 300 - wyjaśnia dyrektor głogowskiego powiatowego urzędu pracy Sławomir Majewski. - Na razie żadna z firm nie zawiadomiła nas o planowanych zwolnieniach grupowych, ale pracodawcy o zatrudnieniach teraz raczej nie myślą.

To dla nich trudny okres - dodaje. Ostatnia wyliczona stopa bezrobocia w powiecie to 11 proc. - Nie ma wyraźnych oznak kryzysu, choć w styczniu zarejestrowały się 444 osoby. To sporo, ale bardzo podobnie jak w zeszłym roku - mówi S. Majewski. W grudniu bez pracy pozostawało 3.596 osób.

Nie jest różowo

Polkowicki urząd pracy od kilku lat odnotowuje jedną z najniższych stóp bezrobocia w województwie. - Jednak ten rok nie rozpoczął się zadowalająco - mówi dyrektor powiatowego urzędu pracy w Polkowicach Sławomir Wieczorek. - Grudniowa stopa bezrobocia, 7,1 proc., ma tendencję rosnącą - dodaje.

Bezrobotnych w powiecie, jego zdaniem, będzie przybywać. W grudniu bez zajęcia pozostawały 2.753 osoby. - W styczniu zarejestrowało się aż 500 osób. To dużo więcej niż w styczniu ubiegłego roku - wyjaśnia dyrektor.

Powód? Kryzys, trudna sytuacja dla firm w powiecie. Upadłość ogłosiły ostatnio dwie. Jedna z Chocianowa, druga z polkowickiej strefy. Wypowiedzenia dostało 300 osób, a jeszcze nie wszyscy zgłosili się do pośredniaka. Przedsiębiorstwa współpracowały z Volkswagenem, który w 2008 r. nie produkował tyle, co zwykle.

Przybywa też wracających zza granicy. Dla kogo jest praca w powiecie polkowickim? Ogłoszeń jest niewiele. Dla absolwentów studiów wyższych nie ma zajęcia. Milczą firmy budowlane i te ze strefy ekonomicznej. Ruch jest w branży gastronomicznej i handlowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska