Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pożarze budynku w Świdnicy zginęło dziecko (zdjęcia)

(mad, wolk)
Roczny chłopiec był reanimowany na miejscu, a potem w szpitalu. Niestety zmarł.
Roczny chłopiec był reanimowany na miejscu, a potem w szpitalu. Niestety zmarł. Artur Wójtowicz
Dziś około godz. 10.00 w Świdnicy w ogniu stanęła kamienica przy ul. Ogrodowej. Na miejscu pojawiły sie trzy zastępy straży pożarnej oraz policja. Reanimowano rocznego, poparzonego w pożarze chłopczyka. Niestety dziecko po przewiezieniu do szpitala zmarło.
We wtorek Dziś okolo godz. 10.00 w Świdnicy w ogniu stanela kamienica przy ul. Ogrodowej

Pożar w Świdnicy, poparzony roczny chłopiec

Godzina 10.15: na miejsce przyjeżdżają trzy zastępy straży pożarnej. W akcji bierze udział około 18 strażaków. Mieszkanie na pierwszym piętrze kamienicy płonie.

- Zobaczyliśmy z sąsiadem ogień na trzy metry! Weszliśmy do domu. Udało nam się z niego wyciągnąć tylko 14-latka. Roczne dziecko zostało w środku. Nie można było wejść, bo już schody płonęły - opowiada mieszkający obok mężczyzna.

Chłopiec wciąż jest reanimowany. - Ma całe ciało poparzone. Widziałem - komentuje sąsiad.
Przyczyna wybuchu nie jest jeszcze znana. Prawdopodobnie 14-latek, wujek rocznego dziecka, chciał rozpalić w piecu. Wtedy nastąpił wybuch wszystko się zapaliło. Karol (imię zostało zmienione) był w szoku. Wyrywał się strażakom chciał biec do reanimowanego dziecka. Powstrzymano go i podano mu środki uspokajające.

- A gdzie rodzina? - pytają sąsiedzi. - Matka prawdopodobnie wyjechała do Niemiec, do pracy, zaledwie kilka dni temu. A babcia prawdopodobnie pojechała na zakupy - dywagują zgromadzeni. W tej samej chwili pojawia się ojciec. Biegnie w stronę karetki. Strażacy i policjanci go powstrzymują. - Skrępowali go. Jest w szoku. Wyrywa się funkcjonariuszom, chce do dziecka - komentują zgromadzeni. Za chwilę pojawia się rodzina. Płacz, lament, strach. Ale jest jeszcze nadzieja.

Chłopiec wciąż jest reanimowany....

Godz. 13.30 Stan chłopca jest ciężki. - Został przewieziony na SOR. Medycy walczą o jego życie - poinformował nas dyżurny straży pożarnej Paweł Długaszek.

Godz. !4.10 Mimo długiej reanimacji roczne dziecko zmarło. Nie udało się nic zrobić - poinformowała nas naczelna pielęgniarka Weronika Rosenberger. Starszy chłopiec z obrażeniami twarzy jest na chirurgii dziecięcej. Jego stan jest stabilny.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska