Godzina 10.15: na miejsce przyjeżdżają trzy zastępy straży pożarnej. W akcji bierze udział około 18 strażaków. Mieszkanie na pierwszym piętrze kamienicy płonie.
- Zobaczyliśmy z sąsiadem ogień na trzy metry! Weszliśmy do domu. Udało nam się z niego wyciągnąć tylko 14-latka. Roczne dziecko zostało w środku. Nie można było wejść, bo już schody płonęły - opowiada mieszkający obok mężczyzna.
Chłopiec wciąż jest reanimowany. - Ma całe ciało poparzone. Widziałem - komentuje sąsiad.
Przyczyna wybuchu nie jest jeszcze znana. Prawdopodobnie 14-latek, wujek rocznego dziecka, chciał rozpalić w piecu. Wtedy nastąpił wybuch wszystko się zapaliło. Karol (imię zostało zmienione) był w szoku. Wyrywał się strażakom chciał biec do reanimowanego dziecka. Powstrzymano go i podano mu środki uspokajające.
- A gdzie rodzina? - pytają sąsiedzi. - Matka prawdopodobnie wyjechała do Niemiec, do pracy, zaledwie kilka dni temu. A babcia prawdopodobnie pojechała na zakupy - dywagują zgromadzeni. W tej samej chwili pojawia się ojciec. Biegnie w stronę karetki. Strażacy i policjanci go powstrzymują. - Skrępowali go. Jest w szoku. Wyrywa się funkcjonariuszom, chce do dziecka - komentują zgromadzeni. Za chwilę pojawia się rodzina. Płacz, lament, strach. Ale jest jeszcze nadzieja.
Chłopiec wciąż jest reanimowany....
Godz. 13.30 Stan chłopca jest ciężki. - Został przewieziony na SOR. Medycy walczą o jego życie - poinformował nas dyżurny straży pożarnej Paweł Długaszek.
Godz. !4.10 Mimo długiej reanimacji roczne dziecko zmarło. Nie udało się nic zrobić - poinformowała nas naczelna pielęgniarka Weronika Rosenberger. Starszy chłopiec z obrażeniami twarzy jest na chirurgii dziecięcej. Jego stan jest stabilny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?