Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W przedszkolu nr 5 w Świebodzinie jest jak w rodzinie

Krzysztof Fedorowicz
Dzieci młodsze podglądają to, co robią te starsze, i w ten sposób nabywają nowych umiejętności
Dzieci młodsze podglądają to, co robią te starsze, i w ten sposób nabywają nowych umiejętności fot. Paweł Janczaruk
- W 2002 r. uruchomiłam pierwszą grupę rodzinną, w której znalazły się dzieci w wieku od trzech do sześciu lat - mówi dyrektorka Magdalena Łopatniuk.

Dlaczego grupy rodzinne? Stąd, że w jednej może znaleźć się rodzeństwo czy kuzynostwo, maluchy z jednego podwórka czy jednej klatki. A to pozwala na bezstresowe wejście w społeczność przedszkolną zwłaszcza tym młodszym dzieciom. Pedagodzy zwracają uwagę, że rozwoju dziecka nie determinuje wiek. Na to trzeba dać czas maluchom. Otwarcie, odblokowanie następuje często skokowo, z dnia na dzień.

- Nauczyciel musi być przygotowany na to, że w grupie są dzieci na różnym etapie rozwoju - przyznaje Halina Welkier i dodaje: - Nie ma lekko! Wcześniej pracowałam w "zerówce" z dziećmi w jednym wieku. Tutaj jedne niańczę, inne uczę.

Czy nauczyciel jest w stanie zapanować na tak zróżnicowaną grupą?

- Musimy wymyślać różne zabawy i zadania. Bywa jednak, że trzylatki przystępują do prac dla sześciolatków i zauważam, że dzięki grupom rodzinnym młodsze dzieci szybciej się rozwijają! Zresztą, na naukę sześciolatków jest czas, gdy trzylatki idą leżakować.

Zdaniem pedagogów dziecko znaczniej szybciej uczy się od innych dzieci, niż od dorosłych. Stąd taki fenomen, że w tym przedszkolu już czterolatki uczą się czytać. - Lubię literki i umiem je składać - cieszy się Ania.

- Przygotowanie do szkoły oparliśmy na glottodydaktyce, metodzie nauki pisania i czytania, w której dziecko samo formułuje zasady ortograficzne i dzięki temu zapamiętuje je na całe życie - tłumaczy Łopatniuk. - Jako pomoc naukową wykorzystujemy specjalne klocki służące głównie do zabaw konstrukcyjnych, w trakcie których dzieci oswajają się z literkami.

Dziś już wszystkie przedszkolne grupy - a jest ich sześć - mają charakter rodzinny. Prawdopodobnie świebodzińska placówka jest jedyną tego rodzaju w całym województwie. Nie stałoby się tak, gdyby nie chcieli tego rodzice - w najnowszej ankiecie 86 proc. z nich opowiedziało się za taką organizacją placówki. To, że jest ona słuszna potwierdzają też tzw. badania losów absolwentów. Nauczyciele szkół podstawowych umiejętności dzieci opuszczających przedszkole ocieniają w sześciostopniowej skali na 4,5.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska