W nocy, ze środy na czwartek ubiegłego tygodnia, doszczętnie spłonęła stodoła w jednej z wsi pod Myśliborzem. - Z naszych ustaleń operacyjnych wynikało, że sprawcą może być Henryk R. z tej samej miejscowości - mówiła nam dzisiaj rzeczniczka myśliborskich policjantów mł. asp. Agnieszka Strzemecka.
Zatrzymany przez kryminalnych mężczyzna przyznał się do tego podpalenia i jeszcze do dwóch innych. Twierdził, że zawsze to robił pod wpływem alkoholu. Trzy lata temu podpalił w swojej miejscowości samochód sąsiada, wrzucając pod nysę butelkę z benzyną i lontem. To on również puścił z dymem zabudowanie gospodarcze innego mieszkańca wioski. Podobnie, jak teraz, podpalił zapalniczką wystającą z budynku słomę.
- Kiedy pytaliśmy o powody, mężczyzna nie umiał odpowiedzieć, dlaczego to robił - opowiada A. Strzemecka. Na pewno nie z zemsty, bo nie miał żadnych zatargów z poszkodowanymi osobami.
Henrykowi R. grozi do 5 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?